Niezgoda na politykę i posunięcia nowego władcy była tak duża, że wkrótce wybuchł bunt. Sam Dymitr został zamordowany już 27 maja 1606 roku, a jego następcą ogłoszono lidera zamachu stanu, Wasyla IV Szujskiego. Większość Polaków przebywająca wtedy na Kremlu została zamordowana, pozostali wtrąceni do więzień. Poniedziałek, 27 grudnia 2004 (19:25) Japoński rząd ma rozważyć, czy na japońskim tronie będzie mogła zasiąść kobieta. Grupa ekspertów rozpocznie debatę w tej sprawie w styczniu przyszłego roku; raport ma zdać premierowi jesienią. Wówczas ew. podjęta zostanie decyzja. Kwestia następcy trony jest w Japonii bardzo drażliwą sprawą. Od 1965 roku w rodzinie cesarskiej nie urodził się żaden potomek płci męskiej. Na dworze cesarskim tajemnicą poliszynela jest, że ogromna presja na księżniczkę Masako, by urodziła syna, sprawiła, że już rok temu wycofała się ona z życia publicznego. Japończycy bardzo lubią Masako i sondaże wskazują, że nie mieliby nic przeciwko przekazaniu tronu żeńskiemu potomkowi cesarskiej linii, czyli córce następcy tronu Naruhito - Aiko. Mała księżniczka w środę świętowała trzecie urodziny. Piotr I kazał im się przebrać w stroje europejskie i bywać na salonach. Jednocześnie dał im prawa, których nie miały kobiety na Zachodzie, np. prawo do posiadania majątku. Poza tym Katarzyna Wielka miała wielkie poprzedniczki na rosyjskim tronie – Katarzynę I, Annę Iwanowną, Elżbietę Piotrowną.
Kategoria: Nowożytność Data publikacji: Od małej Zofii Fryderyki Augusty zu Anhalt-Zerbst-Dornburg nikt nie oczekiwał, że zostanie królową. Ona sama też nie mierzyła aż tak wysoko – zależało jej przede wszystkim na wyrwaniu się spod kurateli despotycznej matki. To, że została rosyjską carycą i jedną z najpotężniejszych kobiet w historii było efektem całego szeregu zbiegów okoliczności oraz... niezwykłej determinacji jej matki, która ze swojej strony robiła wszystko, by pozbyć się latorośli. O dzieciństwie Zofii pisałem już przed dwoma tygodniami. Czas powiedzieć coś o początkach jej wielkiej kariery. Zapewne pamiętacie, że kiedy tylko dziewczyna zaczęła dorastać, jej matka – Joanna von Holstein-Gottorp – podjęła energiczne starania w celu wydania jej za mąż. Najlepiej wydania tak, by sama Joanna zyskała przy okazji na prestiżu i nawiązała nowe, cenne kontakty. Pierwszy promyk nadziei zabłysnął w 1739 roku. Wtedy to brat Joanny, Adolf Fryderyk, książę-biskup Lubeki został opiekunem osieroconego, jedenastoletniego księcia Holsztynu – Karola Piotra Ulryka. Joanna von Holstein-Gottorp. Nie spodziewała się, że z korespondencji z carycą wyniknie małżeństwo… Jak wyjaśnia Robert K. Massie w książce „Katarzyna Wielka. Portret kobiety”, był to chłopiec o świetnych koligacjach i nie mniej świetnych perspektywach. Był jedynym żyjącym wnukiem cara Rosji Piotra Wielkiego, a także pierwszym w kolejności kandydatem do tronu Szwecji (s. 27). Zarazem był też kuzynem młodszej o rok Zofii. Joanna wykorzystała ten fakt jako pretekst do zorganizowania jak najszybszego spotkania obojga dzieci. Zofia zapamiętała Piotra dość pozytywnie. Po latach zapisała, że robił wrażenie miłego i dobrze wychowanego, chociaż zauważalne już było jego upodobanie do alkoholu (s. 27). Kulturalnie przemilczała kilka mniej pochlebnych faktów. Mały książę miał mianowicie wyłupiaste oczy, cierpiał na niedorozwój szczęki, był raczej mało inteligentny, niczego nie czytał, za to bez żadnych ograniczeń się obżerał. Mimo wszystkich tych wad Zofia byłaby gotowa za niego wyjść, byle uciec od matki. Póki co brakowało jednak zainteresowania drugiej strony… Kuzynka na tronie Zofia poznawała kolejnych potencjalnych kandydatów na męża, szybko zapominając o spotkaniu z dziwnym Piotrusiem. Tymczasem w dalekim Petersburgu, w stolicy kraju, o którym dziewczyna nic nie wiedziała, nastąpił zamach stanu. W grudniu 1741 roku na tamtejszym tronie zasiadła Elżbieta – młodsza córka cara Piotra Wielkiego. Kobieta ta, nigdy nie przewidywana na władczynię, była blisko związana z rodziną von Holstein, a tym samym z Joanną i jej córką Zofią. Po pierwsze przed laty jej najstarsza siostra Anna poślubiła jednego z kuzynów Joanny – księcia Holsztynu Karola Fryderyka. To właśnie z tego związku narodził się wspomniany Piotr Ulryk. Matka chłopca zmarła zaraz po porodzie, a ojciec parę lat później. Istniał także znacznie bliższy i głęboko emocjonalny związek Elżbiety z von Holsteinami. Jak pisze Robert K. Massie, w wieku siedemnastu lat przyszła caryca została zaręczona ze starszym bratem Joanny, księciem Karolem Augustem: W roku 1726 roku przyjechał on do Petersburga, by zawrzeć małżeństwo, jednak kilka tygodni przed ślubem pan młody zachorował w rosyjskiej stolicy na ospę i tam zmarł. Żal po utraconej miłości nigdy do końca nie opuścił Elżbiety, która odtąd uważała von Holsteinów za część własnej rodziny (s. 29). Z tego ostatniego faktu doskonale zdawała sobie sprawę Joanna i kiedy tylko dowiedziała się o przewrocie w Rosji, wysłała gratulacje do carycy, która niegdyś miała być jej szwagierką. Elżbieta – pomimo nawału obowiązków – odpowiedziała nie tylko szybko, ale też w poufałym, przyjacielskim tonie. Dało to początek kontaktom, które Joanna kultywowała z wielką pieczołowitością. Caryca Elżbieta. Obsypywała Joannę brylantami, a w końcu postanowiła zrobić z jej córki imperatorową… Zobacz również:Jak Stanisław Poniatowski został kochankiem Katarzyny Wielkiej?Katarzyna II Mała. Dzieciństwo słynnej despotkiKatarzyna Wielka. Caryca, która uratowała jezuitów Portrety i brylanty Aby pogłębić przyjaźń z carycą wyszukała pośród rodzinnych pamiątek stary portret jej siostry Anny i zaproponowała, że natychmiast jej go przekaże. Elżbieta była zachwycona i bezzwłocznie wysłała do Szczecina sekretarza rosyjskiej ambasady w Berlinie. Urzędnik odebrał obraz, a w zamian wręczył Joannie… portret Elżbiety, oprawiony w brylantową ramę wartą osiemnaście tysięcy rubli! Wówczas Joanna: Zdeterminowana, by podtrzymać tę obiecującą koneksję, zabrała córkę do Berlina, gdzie nadworny malarz pruskiego dworu (…) namalował portret Zofii, który miał się stać upominkiem dla cesarzowej. Portret był przeciętny (…). Mimo to, gdy podobizna dotarła do Petersburga, przyszła upragniona odpowiedź: „cesarzowej podoba się pełna wyrazu fizjonomia młodocianej księżniczki” (s. 30). Umizgom nie było końca. Joanna akurat zaszła w ciążę, a gdy urodziła córkę, szybko napisała do carycy, informując ją, że nada dziecku imię Elżbieta i prosząc władczynię, by ta łaskawie zgodziła się zostać matką chrzestną. Caryca była urzeczona i… wkrótce w Szczecinie pojawił się kolejny jej portret, także oprawiony w diamenty (s. 31). Piotruś rosyjski pan… Na razie wszystkie te kontakty przynosiły Joannie tylko korzyść prestiżową i nieco zarobku (brylanty warte już kilkadziesiąt tysięcy rubli!). Dopiero kolejne wydarzenie w dalekiej Rosji zadecydowało o losach małej Zofii. Elżbieta mianowicie nie miała potomstwa i domyślając się, że już go mieć nie będzie, sprowadziła do Petersburga nastoletniego księcia Holsztynu, Piotra. Po załatwieniu formalności (chłopiec musiał się zrzec tronu Szwecji) uczyniła go swoim oficjalnym następcą. Piotr Ulryk. Przystojniakiem to on nie był. Inteligentem tym bardziej. Trzeba jeszcze było tylko znaleźć mu odpowiednią żonę. Wzrok carycy padł na nadesłany przed paroma miesiącami portret Zofii i na stos listów od „drogiej kuzynki”. Po kolejnych paru tygodniach do Joanny dotarł opieczętowany list od wielkiego marszałka dworu Piotra Ulryka, Ottona Brümmera. Depesza zawierała pilne zaproszenie, wystosowane przez samą Elżbietę: do przybycia na dwór rosyjski, koniecznie w towarzystwie Zofii i w celu, którego Joanna, jako „wystarczająco oświecona” z pewnością się domyśli… Tak oto nastoletnia Zofia wyruszyła do Rosji, by już wkrótce przyjąć imię Katarzyny, „nawrócić” się na prawosławie, poślubić infantylnego ignoranta i wstąpić na krętą drogę ku władzy. Źródło: Robert K. Massie, Katarzyna Wielka. Portret kobiety, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak 2012. Zobacz również Nowożytność Katarzyna II Mała. Dzieciństwo słynnej despotki Caryca Katarzyna przeszła do historii jako władczyni, która najpierw osadziła na polskim tronie własnego kochanka, a następnie odebrała Rzeczpospolitej niepodległość. Skąd jednak wzięła się ta... 22 października 2012 | Autorzy: Kamil Janicki
Choć kochanek miał na pęczki, uchodził za dżentelmena szanującego kobiety. Najsłynniejszą metresą Stanisława Augusta Poniatowskiego była caryca Katarzyna. To ona wprowadziła go w tajniki alkowy i to z nią stracił dziewictwo, a potem… poszło mu jak z płatka. Miewał wiele kochanek jednocześnie. Często dzielił się nimi ze swoimi braćmi, a nawet powodował rodzinne rozłamy
Kobieta na rosyjskim tronie ...Wojna siedmioletnia (1756-1763) toczyła się nie tylko w Europie, ale również w koloniach rozproszonych niemal po całym świecie. Sprzymierzeni z Prusami – Anglicy, wykorzystali zaangażowania Francji w działania wojenne w Europie i zajęli im kolonie. Prusy wyszły zwycięsko z tej wojny, utrzymały Śląsk, stały się nowym mocarstwem europejskim, wielce konkurencyjnym dla Austrii w kierowaniu sprawami całej Rzeszy Niemieckiej. Liczba poddanych Prus – wzrosła prawie tam czarni ...Podczas zawieruchy wojennej, Francuz, niejaki Balzer Pyton, wzięty do niewoli rosyjskiej, jako jeniec pieszy – tak opowiadał swoje przejścia wojenne: „słabo byliśmy uzbrojeni – w kartacze, dzidy, niektórzy gwintówki, staroświeckie sztucery, ale wszystko nam zarekwirowali. Nie każdy miał prawdziwą broń, jeść nie było co, stąd brak było wiary do walki. Odwaga skazana była na zatratę, wody wciąż brakowało, czuliśmy ogromne pragnienie, nikt się o nas nie troszczył, co nas bardzo męczyło i denerwowało. Wciąż powiększała się naszych jeńców gromada, a tamci zawdy stali na wartach i na łapankach. W lutym przywieziono nam słomy na obozowe posłanie, rozpalono ogniska. Położyliśmy się na słomie nogami ku ogniu, było mroźno. Sponiewierane, przemarznięte palto nie zabezpieczało od chłodu, nie było się czym przykryć, nad ranem ziąb był przeraźliwy, ząb nie dotykał zęba. Z brzaskiem dnia na rozgrzewkę musztra i sypanie okopów. Za trzy dni kocioł przywlekli i jakiś starszy chłopina gotował nam strawę. Ludziska się rzucili na kasze jako wilki na owcę. Obok mnie siadł pruski ułan z landwery, miał przy boku manierkę. Dookoła były rowy wykopane głęboko w mokrym piasku. Pod wieczór – nowa grupa jeńców idąca drogą do wsi. Słychać jazgot i lament. Sporo interesujących wiadomości można odnaleźć w aktach. Tak na przykład – Balzer Pyton (ur. 1767), podczas przewodu dochodzeniowego opowiadał o licznych swych wyprawach wojennych. Dużo miał na ten temat do opowiadania, gdyż był żołnierzem cesarskim, którego los nosił po całej Europie. Ale kiedy jego wyrok miał zapaść, widząc, że na nic jego krasomówcze sztuczki, spróbował jeszcze, że niby na poprzedniej „astanowce” ukrył pod kłodą ... 120 talarów i cenne rzeczy pochodzące z wojennych łupów. Był to jednak tylko pretekst do opuszczenia obozowiska, chyba mógł Balcer liczyć na to, że w trakcie powrotu do zmyślonego miejsca z przydzielonym mu na pewno dozorcą, zawsze może nadarzyć się sposobność do ucieczki. Wyznali sie na nim oprawcy, wzmocnili wokół niego straże czym też skutecznie go od takich prób odwiedli. Ale o dalszej swej niedoli jenieckiej, dla załagodzenia spraw, znów począł snuć opowieść o tym, jak z francuskim – królewskim wojskiem był w Sardynii i Espanioli” (dzisiejsze Haitii i Dominikana). Tam to dopiero – (opowiadał) ... „ludziami ciężary wożą i robią jako wołami”, aby po chwili ... „ludzie tam – czarni”, bo „czarną kawę” piją, a dym przy jej wypalaniu ... gdy człowieka obwinie ten sczernieć musi, a odmyć tego nie idzie – żadnym sposobem”.Caryca Katarzyna – bez wątpienia jest jedną z najbarwniejszych postaci światowej historii. Była największą kolekcjonerką i mecenasem sztuki w dziejach Europy. Urodziła troje dzieci, które odebrano jej zaraz po ich urodzeniu, co odcisnęło piętno na jej matczynych uczuciach. Jednego ze swoich piętnastu kochanków mianowała królem Polski, aby rozciągnąć rosyjskie wpływy na jego królestwo. Fundatorka pierwszej w Rosji uczelni kształcącej lekarzy i aptekarzy, propagatorka szczepień przeciwko ospie. Jako pierwsza osoba w dziejach carskiej Rosji udzieliła ludowi głosu, zwołując zgromadzenie dla przedstawicieli narodu. Podziwiano ją jako najbogatszą i najpotężniejszą kobietę świata. Była także jedyną w historii kobietą na rosyjskim tronie. Życie Katarzyny dzieli się na dwa etapy. W latach 1729 - 1762 była niemiecką księżniczką i wielką księżną rosyjską na dworze cesarzowej Elżbiety. Od roku 1762 aż do śmierci w 1792 roku – cesarzową Rosji. Poznajcie więc dumną i niezwykłą kobietę, której absolutna władza wywarła olbrzymi wpływ nie tylko na Rosję, ale także na całą osoba o miernej wiedzy historycznej wie kim była ta Wielka władczyni, a to głównie ze względu na jej intymne życie, a raczej liczne legendy co do jej życia erotycznego. Katarzyna Wielka nie była rodowitą Rosjanką, pokochała jednak Rosję na tyle mocno, by zmienić jej oblicze i dzieje. Urodzoną w Szczecinie, niemiecką księżniczkę sprowadzono do Rosji w jednym celu − by zapewnić dynastii Romanowów następcę tronu. Nauczyła się szybko języka rosyjskiego, a nawet, wbrew sprzeciwom ojca, przeszła na prawosławie. Postanowiła ciężko pracować nad sobą, by zostać cesarzową. W tym celu w wieku czternastu lat była gotowa poślubić psychicznie okaleczonego i fizycznie mocno oszpeconego ospą podrostka – Piotra III. Przez dziewięć lat od daty ślubu pozostawała nietknięta przez męża, choć starała się wypełnić swój obowiązek małżeński aby począć z nim panująca cesarzowa – Elżbieta, uświadomiła sobie w końcu daremność jej usiłowań ...(dziś obojętność płciową Piotra, tłumaczy się między innymi tym, że cierpiał prawdopodobnie na phimosis czyli stulejkę, albo impotencję), więc znalazła jej trzech potencjalnych ojców zastępczych i nakłaniała ją do ich wyboru. Strategia cesarzowej zakończyła się praktycznie powodzeniem. Katarzyna przez cały okres nieszczęśliwego małżeństwa marzyła, aby zostać „imperatorową”. Zainwestowała więc swoich szesnaście trudnych lat, by zaspokoić swoją największą ambicję. Musiała znosić infantylne i nieprzewidywalne zachowania Piotra, złośliwość jego zaborczej matki. Samotna na dworze, gdyż jej matka i ojciec nie żyli. Codzienność wypełniała jej frustracja, odrzucenie miłości oraz różne ograniczenia. Ucieczką od przykrych chwil była więc lektura. Czytała każdą rosyjską książkę, jaka wpadła w jej ręce. Piotr zaś spędzał czas na bezmyślnych męskich zajęciach, takich jak musztra, polowanie i picie, a także na męczącej dla ucha bezustannej grze na skrzypcach. Gustował w żołnierzach, psach i alkoholu. Katarzyna zaś w książkach, jeździe konnej i tańcu. Samodzielnie więc zdobywała coraz lepsze wykształcenie. Dojrzewała stopniowo do myśli, że stanie kiedyś na czele imperium. W dzieciństwie sama nie otrzymała miłości rodzicielskiej, nie była też jakąś niezwykłą pięknością, ale cechowała ją wielka siła woli i odwaga, które to cechy zaowocowały w późniejszym dowodzeniu Imperium. Na samym początku tego zaaranżowanego małżeństwa mocno w nie wierzyła i nawet zaprzyjaźniła się ze swoim zdziwaczałym mężem, ale on niestety nie był w stanie zaspokoić jej wymarzonych pragnień. Gdy już była zamężną Wielką księżną, miała trzech kochanków. Pierwszego podsunęła jej ponoć sama cesarzowa Elżbieta, matka Piotra, przydzielając do dworu młodych arystokratów: Lwa Naryszkina (pochodził z rodu, który wydał matkę Piotra Wielkiego – Natalię Naryszkinę) oraz dwóch braci Sałtyków – potomków jednego z najstarszych w Rosji rodów. Jeden z braci, Sergiusz, uwiódł Katarzynę, choć ta początkowo – odrzucała jego zaloty. Ich romans trwał trzy lata i bywał niezwykle burzliwy. Zaszła z nim dwa razy w ciążę, jednak obie poroniła. Trzecią ciążę doniosła i w 1754 roku urodziła syna Pawła. Cesarzowa Elżbieta była wniebowzięta. Piotr niby wiedział o romansie, ale zawsze bardziej absorbowały go zabawy z żołnierzykami i zakrapiane alkoholem biesiady niż położenie cierpiącej żony. Zaraz po porodzie cesarzowa Elżbieta – która zachowywała się tak, jakby to było jej dziecko, jej osobista własność, nawet jakby stanowiło własność państwa ... natychmiast zabrała Katarzynie syna. Nie pozwoliła jej zajmować się Pawełkiem ani na chwilę. Po miesiącach przymusowej izolacji od syna i matczynego cierpienia ... jej uczucia do Pawła nie były już normalne. Przez następne czterdzieści dwa lata wspólnego ich życia nie potrafiła dać mu odczuć i okazać ciepła oraz macierzyńskiej miłości. To wszystko przez to, że po urodzeniu pierwszego dziecka, w tym pełnym bólu i samotności okresie, kiedy próbowała dojść do siebie po porodzie, nie miała możliwości doglądania poczętego ... nie mogła przeżyć ani jednej nocy bez miłości ...Kiedy była władczynią wielkiego imperium, miała jawny romans z dziewięcioma mężczyznami. Z tych dziewięciu kochała trzech: Potiomkina, Zawadowskiego i Aleksandra Łańskiego. Miłością darzyła także Poniatowskiego i Orłowa, ale było to jeszcze przed jej wstąpieniem na tron. Z pozostałymi kochankami łączyła ją jedynie namiętność lub tylko chwilowe zauroczenie. Faworyci królewscy byli stałym elementem dworów europejskich i powszechnie nie uważano tego za niemoralne. W Rosji, podobnie jak w innych częściach osiemnastowiecznej Europy, społeczeństwo przyjmowało z obojętnością romanse swoich władców. Szokowała może tylko znaczna różnica wieku między Katarzyną a jej licznymi wybrankami. Jako cesarzowa obarczona wieloma obowiązkami, w dodatku dumna i namiętna kobieta, nie widziała powodu, aby się tłumaczyć z obecności istniejących kochanków. Autor znakomitej biografii – „Katarzyna Wielka, Portret Kobiety” – tak ją rozgrzesza: Była samotna i potrzebowała partnera, kogoś, z kim mogła dzielić się nie władzą, ale rozmową, uśmiechem i ludzkim ciepłem. W tym właśnie tkwił jeden z problemów: miłość do władzy i zdolność przyciągania niełatwo ze sobą pogodzić. Mimo że jej romanse rozgrywały się publicznie, przy podniesionej kurtynie, starała się oddzielać życie prywatne od polityki i rządzenia. Na pewno jako wielka władczyni mogła sobie pozwolić na rzesze kochanków, których skrupulatnie selekcjonowała i testowała, zanim stali się godni dosiąść jej samej i jej alkowy. Musimy jednak pamiętać, że przede wszystkim przy wyborze kochanków kierowała się raczej sercem, bądź jakąś wewnętrzną chemią, nakazującą jej wybranie akurat tego a nie innego partnera, nawet najpiękniejszy wówczas przystojniak nie wzbudził u niej emocji, jeśli nie było między nimi czegoś ... tego, czego pragnie odczuć każda kobieta! To właśnie dzięki pomocy swoich gorliwych kochanków Katarzyna II pozbyła się w dosyć brutalny sposób swego męża – Piotra III, cara, aby potem dumnie i odważnie przejąć tron wielkiej Rosji na długie lata i banalnie roztrwaniać wielki majątek, w głównej mierze na podarunki dla swych oblubieńców, za co wielokrotnie rozliczył ją naród i następne pokolenia. Zaczęły się szybko tworzyć frakcje na rzecz poparcia Katarzyny; kilka z nich proponowało wprowadzić na tron jej syna Pawła, z nią jako regentką, inne natomiast chciały, aby ona została carycą. W tej ostatniej grupie znajdował się jej kolejny kochanek, Grigorij Orłow i jego czterej bracia, a zwłaszcza jeden imieniem Aleksiej. Orłowowie należeli do znanej z patriotyzmu, wpływowej rosyjskiej rodziny, zdecydowanie przeciwnej pruskim wpływom w Petersburgu. Pięciu braci, z których każdy był zawodowym i odznaczającym się odwagą żołnierzem i oficerem w Gwardii Cesarskiej, mogło liczyć na poparcie armii w przewrocie pałacowym. Wszyscy byli barwnymi postaciami, wzorującymi się – jak nakazywała rodzinna tradycja – na słynnym z męstwa dziadku, który przed dekapitacją w masowej egzekucji rebeliantów, którzy wystąpili przeciwko Piotrowi Wielkiemu, kopnął na bok odciętą głowę poprzedniej ofiary mówiąc, że musi zrobić miejsce dla swojej własnej (jego postawa sprawiła na obecnym przy egzekucji Piotrze tak wielkie wrażenie, że darował mu karę i przywrócił ponownie przynależność do służby w armii). Spośród tych pięciu braci Grigorij był niewątpliwie najbardziej interesujący, szeroko znany ze swej brawury na polu walki, a także spustoszeń, jakie czynił w sercach Katarzyną, starszą od niego o pięć lat, zaczęli spotykać się latem 1759 roku. Była to miłość od pierwszego wejrzenia. Zapoczątkowała trwający przez dziesięć lat związek oraz korzystny polityczny układ, uwieńczony narodzinami dziecka, chłopca, w kwietniu 1762. Tak wyglądała sytuacja do momentu, kiedy pewnego wczesnego ranka, latem 1762 roku, zaledwie sześć miesięcy po śmierci Elżbiety i koronacji Piotra, Aleksiej Orłow przybył do letniej rezydencji Katarzyny, położonej w pobliżu Sankt Petersburga. Nadszedł czas działania – oświadczył stanowczo. Piotr, jak dochodziły słuchy, zaczynał podejrzewać, że coś niedobrego wokół niego się dzieje. Mimo jego chwiejnej natury nie można było wykluczyć, czy być może przedsięweźmie jakieś zapobiegawcze środki. Grigorij, oczekiwał więc pod miastem z kilkoma pułkami. Katarzyna nie wahała się ani chwili. W parę godzin później, w kościele, w którym kiedyś brała ślub, w obecności braci Orłowów oraz około czterystu tysięcy żołnierzy, została proklamowana cesarzową Rosji – przez będącego pod presją uległego biskupa, zaś jej syn, wielki książę Paweł, został ogłoszony jej – zaczęto wywierać nacisk na Piotra, aby abdykował ... nad ranem znaleziono go martwego. W tym to okresie nadzór nad nim sprawował Aleksiej Orłow. Mógł wprawdzie zlikwidować go osobiście, ale wolał chyba powierzyć to krwawe zadanie jednemu z licznych ochotników, sam będąc jedynie jego biernym uczestnikiem. Później to Katarzynę oskarżano o współudział w zbrodni, ale niczego nie zdołano jej udowodnić. Czyli ... na tronie zasiadła w wyniku zamachu stanu, w którym dużą rolę odegrał między innymi jej trzeci kochanek, Grzegorz Orłow (z którym romansowała przez jedenaście lat) a także jego brat Aleksy, który wprost nienawidził Piotra. To w ręce Aleksego odda swego męża, osadzonego w Schlüsselburgu. W trakcie zamachu stanu – Katarzyna poznała także – Grzegorza Potiomkina, którego historycy uważają za jedną z najwybitniejszych postaci z okresu panowania carycy. Piotr III zanim został obalony, abdykował, a następnie został uwięziony. Cesarzową Rosji ogłoszono jego żonę, która nosiła odtąd imię Katarzyny II. Miała wtedy trzydzieści trzy lata, a przez następnych dwadzieścia lat stała na czele dwudziestomilionowego społeczeństwa rosyjskiego, które tworzyły takie warstwy, jak: suweren, szlachta, cerkiew, kupcy i mieszczanie. Na samym dole społecznej drabiny znajdowało się dziesięć milionów siermiężnych chłopów. Na początku panowania Katarzyna czuła, że przerasta ją samą ogrom zadań związanych z panowaniem. Francuski ambasador usłyszał, jak ze smutkiem powiedziała: Mam takie bezkresne imperium! Niewiele było w tym przesady, że zamach na małżonka i cara Piotra, był dziełem słynnych braci Orłowów, z którymi Katarzyna w tym kierunku knuła i spiskowała, jak również ochoczo spółkowała! Wszyscy bracia byli nad wyraz przystojni, wysocy i barczyści, a takich to mężczyzn w latach swej młodości lubiła caryca . Razem ... wywieźli cara, trzymali zamkniętego w dusznym pokoju, bez zmiany bielizny i dostępu do wychodka, w ogromnym smrodzie. Okrutnie znęcano się nad dotychczasowym jeszcze carem, aby potem go w bestialski sposób dobić, udusić i podeptać nikczemnie jego historię. „Jak twierdzi biograf Katarzyny (Massie) ... nigdy nie dowiemy się, czy śmierć jej męża Piotra była przypadkowym skutkiem pijackiej przepychanki, która wymknęła się spod kontroli, czy też było to morderstwo z premedytacją. Katarzynę niepokoiły europejskie reakcje na śmierć jej męża. Nawet po wielu latach nie mogła się uwolnić od myśli, że krążą opinie o tym, iż mogła się przyczynić do jego przedwczesnej śmierci.“ Choć było głośno o tym w Rosji, nikt już nie miał siły się sprzeciwić Wielkiej carycy. Wówczas jej władza sięgała tak daleko, że nawet jej ówcześni kochankowie byli traktowani przez dwór jak królowie, a ich manewry polityczne traktowane jak nakazy władców i wykonywane były sumiennie. Słynni i okrutni bracia Orłow byli postrachem ludu, od carycy podostawali na własność – tysiące chłopów pańszczyźnianych, rozliczne wsie, pałace i dużo, dużo, bogactwa i pieniędzy. Na szczęście po śmierci carycy, jej syn car Paweł I, chcąc upokorzyć żyjącego jeszcze jednego z braci Orłow, kazał odkopać zwłoki swego ojca Piotra i dwie doby spędzić przy nich zabójcy. W tak okrutny i jawny sposób, za pomocą spisku i morderstwa, caryca dostała w ręce olbrzymią władzę. Jak widzimy, w dużej mierze za decyzjami stali jej ówcześni kochankowie, w tak perfidny sposób wykorzystując miłość kobiecą. Wbrew ogólnemu stwierdzeniu, władczyni zawsze kierowała się sercem i rozsądkiem, a że była kochliwa więc z upodobaniem oddawała się ciałem i duchem – swym mają prawo nie darzyć jej ciepłymi uczuciami. Była agresywnie nastawiona do naszej ojczyzny. Warto jednak poznać bliżej przyczyny jej wrogiego stosunku do jednego z sąsiadów imperium, w którym rządziła. Łakomym kąskiem dla Katarzyny było ogromne, jak wiemy rządzone chaotycznie, królestwo polskie. Śmiertelna choroba króla polskiego Augusta III stwarzała szansę na przejęcie utraconych w XVII wieku przez Rosję ziem. Nie czekając na śmierć Augusta III zaczęła forsować swojego kandydata do korony polskiej. Szukała kogoś słabego, wpływowego i uległego, wciąż potrzebującego pieniędzy. Wszystkie te cechy widziała w siostrzeńcu Adama Czartoryskiego i byłym swoim kochanku – Stanisławie Poniatowskim. Wysłała więc hrabiego, aby w roli jej posła w Polsce ... uczynił go królem. Poleciła także przekupić każdego, kogo będzie trzeba, przeznaczając na ten cel 100 tysięcy rubli. Ale wróćmy nieco pamięcią. Młody hrabia Poniatowski, trochę młodszy od Katarzyny, był przystojnym, ujmującym i wykształconym człowiekiem, który z miejsca stracił dla niej głowę. Zafascynowała go nie tylko jej osobista uroda: usta, piersi, które aż prosiły się o pocałunki, ale także jej bystry umysł i zbliżone poczucie humoru. W krótkim czasie uczucie stało się obopólne. Pewnego wieczoru zaufany przyjaciel ich obojga – angielski ambasador, u którego młody hrabia Staś, był sekretarzem – przyprowadził nic nie podejrzewającego Poniatowskiego do pustej komnaty przyszłej cesarzowej Katarzyny, na krótko przed jej przybyciem i tam go na noc świadomie wspólny wieczór, który był ukoronowaniem tęsknot i pragnień obojga od dłuższego już czasu. Wzajemna gorąca miłość trwała nieprzerwanie przez pięć lat. W tej wielkiej miłości ... przyszła caryca dowiodła, że potrafi prawdziwie kochać, choć może nie zawsze mądrze. Miłość do Stasia zaprzątała bez przerwy jej umysł, stała się wręcz obsesyjna. Kiedy jednak doszły ją słuchy, że on pozwala sobie robić z jej uczucia temat towarzyskiej konwersacji na obcych dworach, zerwała z nim bez wahania, rozgoryczona i pełna smutku. Ale się na nim nie mściła. Ich miłość trwałaby dłużej, ale w sprawę wmieszała się caryca Elżbieta, która nie mogła znieść katolicyzmu Poniatowskiego. Świadoma nieudolności syna Piotra jako męża Katarzyny a także swoich osobistych słabości (do miłości) oraz moralnych uchybień, gotowa była tolerować skłonność młodej Katarzyny do szukania pociechy w innych męskich ramionach. Ale nie w ramionach Poniatowskiego. Hrabia został więc odesłany do Polski w 1761 roku. Po kilku latach przypomniała sobie o Stasiu!„Dla Poniatowskiego jej propozycja jako króla była szokująca, on nie chciał być królem, a nawet żyć w ówczesnej Polsce. Uważał siebie za światowca, który ma niewiele wspólnego z nieokrzesaną, niezdyscyplinowaną arystokracją polską. Bardziej nęciła go rola – księcia – bawidamka – wspierającego cesarzową w dziele cywilizowania jej imperium, a nie rola władcy kraju, w którym zawsze czuł się obco. Były kochanek carycy i ojciec ich córeczki Anny, która zmarła szybko w wieku niemowlęcym, jak umiał sprzeciwiał się jej planom, jednak w końcu poddał się woli Katarzyny. Stanisław, w królewskich szatach, miał być pionkiem cesarzowej na polskiej szachownicy”PS. Wszystkie cytaty oznaczone kursywą pochodzą z książki Roberta K. Massiego – Katarzyna Wielka – Portret kobiety (przeł. Marek Król, Znak, Kraków 2012) oraz wg Beaty Bednarz – Cesarzowa, kochanka, reformatorka. Katarzyna Wielka.
Katarzyna Wielka. Na rosyjskim tronie była jedyną kobietą, która posiadała moc i jedną z nielicznych kobiet w całej historii ludzkości, która posiadała tak dużą władzę. I choć dla Polaków była okrutną carycą, to nie można jej odmówić ogromnej niezależności i siły.
Rosyjskie Soczi: powódź w słynnym kurorcie To już druga w ciągu zaledwie miesiąca powódź w Soczi. Pierwsza miała miejsce 24 czerwca, jednak to ta z ostatniej soboty (23 lipca) była o wiele bardziej gwałtowna. Jak informuje portal "Meduza", w ciągu jednego dnia spadło tam 109 mm deszczu, co stanowi 90 proc. miesięcznej normy. Wylała jedna z rzek przepływających przez miasto. Zostały zalane piwnice w domach mieszkalnych oraz w dwóch szpitalach. Najgorzej było w dzielnicy Chostiński, gdzie pod wodą znalazły się nawet pierwsze piętra domów. Wskutek ulewy zakłóceniu uległy dostawy prądu i wody. Rosja. Gwałtowne ulewy zabiły kobietę Część gospodarstw domowych do tej pory pozostaje bez elektryczności. Żywioł zniszczył ponad 50 samochodów, a na jednej z ulic powódź błotna spowodowała, że runął mur. Jedno z aut, które porwał strumień wody, przygniotło do budynku kobietę. Zginęła na miejscu. Media społecznościowe obiegły przerażające nagrania z Soczi zalanego wodą. CZYTAJ TAKŻE: Szokujące wyznanie Kate Moss. "Gdy miałam 15 lat fotograf kazał mi zdjąć stanik" Powódź tysiąclecia we Wrocławiu. Minęło 25 lat Powódź w Soczi: nikt nie dba o kanalizację deszczową Mieszkańcy Soczi, 350-tysięcznego nadmorskiego kurortu, który był gospodarzem zimowych igrzysk olimpijskich 2014 roku, o tragiczną sytuację i - jak ją nazywają - "biblijną" apokalipsę, obwiniają władze. "W pogoni za zyskami od urlopowiczów wznosili budynki, ale nie wzięli pod uwagę kanalizacji deszczowej, odpływów i zbiorników magazynowych. Teraz jest to problem" - napisał jeden z nich. "Newsweek" powołuje się natomiast na wypowiedź rosyjskiego blogera, Anatolija Nesmijana, który komentował: "Soczi. Po prostu padało. Absolutnie klasyczny problem wybrzeża: nie ma wystarczającej ilości ziemi, a ta, która jest, jest nieprzyzwoicie droga. Aby można było sprzedać więcej ziemi pod budowę, przymyka się oczy na rozwiązanie kwestii kanalizacji deszczowej". CZYTAJ TAKŻE: To już KONIEC Putina? Ekspert nie ma wątpliwości. Podaje cztery scenariusze Sonda Czy ucierpiałeś kiedyś w wyniku powodzi?
Książę Karol zasiądzie na brytyjskim tronie. Książę Karol jest pierwszy do przejęcia tronu po Elżbiecie II. Choć mówi się, że może zrzec się tronu na rzecz syna, księcia Williama. Książę Karol jak do tej pory jest najdłużej czekającym księciem na tron, informacja o jego zrzeczeniu się jest jak najbardziej prawdopodobna. Dla wielu władców Rosji był wzorem, chociaż zabił własnego syna. Jedną z siedmiu żon pochował żywcemSól w oku Rosjan, czyli jak polskie wojsko dało się we znaki bojarom Rosyjska hrabina nie miała litości wobec kobiet i dzieci. Imię "krwawej wdowy" wciąż wzbudza strachMatka Piotra I, Katarzyna Wielka doprowadziła do obalenia męża, Piotra III Romanowa (czyli oficjalnego ojca Piotra) i śmierci. Prawdziwym ojcem carewicza był rzekomo jeden z jej kochanków (Stanisław August Poniatowski? Sergiej Sałtykow? Tego nie wiadomo). Ambitna kobieta nie zważając na prawo do tronu syna, sama objęła tron i przez 36 lat nie dopuszczała go do władzy. Na krótko przed śmiercią nawet próbowała wykluczyć go z linii sukcesji, aby to jej wnuk (syn Piotra) został następnym po śmierci Katarzyny II Wielkiej 17 listopada 1796 r. Paweł I został carem Rosji, robił wszystko, by stać się przeciwieństwem swojej matki. Najpierw przygotował huczny pogrzeb państwowy dla swojego oficjalnego ojca, cara Piotra III, przeciwko któremu Katarzyna zorganizowała zamach stanu w 1762 r., a także kazał rozsypać kości jej słynnego kochanka Grigorija sprowadził swoich "strażników" do Petersburga. Na zamku w Gatczynie, obok własnego dworu, zbudował oddział liczący 2,5 tys. ludzi, którego członkowie obsadzali najważniejsze (i najbardziej lukratywne) stanowiska w imperium. W zaciszu posiadłości położonej 50 km na południe od Petersburga syn Katarzyny stworzył swój wymarzony świat, którego wielkim wzorem były Prusy Fryderyka Wielkiego — władca, którego Piotr III już wtedy wielbił. W mundurach i z bronią z czasów wojny siedmioletniej (1756–1763) Paweł kazał swoim żołnierzom nieustannie paradować. Jego świta otrzymała także staroświeckie peruki, warkocze i bryczesy do Paweł I - Sovfoto / Agencja BE&WPOLECAMY: Prawdziwe życie bogatych Rosjanek 500 lat temu. Obcokrajowcy nie kryli zdumienia42-latek, który tak długo był odsuwany od władzy, miał obsesję na punkcie kontroli. Tylko w ciągu pierwszego roku sprawowania władzy Paweł wydał tysiące dekretów. Ich przestrzeganie pozostawił swoim oddanym podwładnym, sam zaś cieszył się rolą wszechwładnego cesarza, który w pruskim mundurze, otoczony dziesiątkami adiutantów i ordynansów, uczestniczył w paradach. W obawie przed zamachem zamieszkał w Zamku cytować motto rzymskiego cesarza Kaliguli:Niech mnie nienawidzą, byle się mnie baliTak było, i to nie tylko wśród zwykłych poddanych, ale także wśród szlachty. Na przykład "Regulamin dla Petersburga" szczegółowo określał codzienną rutynę jego mieszkańców, która była ściśle nadzorowana. Car nie bał się publicznie bić kijem szlachciców, którzy nie wykonywali jego wykorzenić "jakobinizm", zakazano podróży zagranicznych, prywatnych drukarni, importu książek i nut oraz francuskiej mody. Rosjanom nie wolno było używać słów takich jak "naród" czy "prawa obywatelskie". Petersburg, do tej pory kosmopolityczna metropolia, wkrótce zaczął przypominać miasta z XV próby unowocześnienia administracji zginęły w tym gąszczu zarządzeń, które często były ze sobą sprzeczne. Należało do nich zniesienie przywilejów podatkowych dla szlachty. Zagmatwana polityka zagraniczna Paula sprawiła, że najważniejsi "gracze" odwrócili się od Paweł I - ALAMY LIMITED / Agencja BE&WCar początkowo walczył przeciwko rewolucji francuskiej, ale nagle znalazł sojusznika o podobnych poglądach w Napoleonie Bonaparte. Powstał nawet plan: podczas gdy wojska francuskie miały udać się do Anglii, armia kozacka w tym czasie przemaszerowałaby z Syberii do Indii i zniszczyła brytyjskie imperium kolonialne. Fakt, że wielu wielkich posiadaczy ziemskich dobrze zarabiało na eksporcie zboża do Anglii, przysporzył Pawłowi kolejnych tego dochodził wszechobecny strach przed aresztowaniem i deportacją, co wydaje się antycypacją stalinowskiego Związku Radzieckiego. "Kiedy kładłeś się spać, nie wiedziałeś, czy w nocy nie przyjdzie milicjant z kibitką i nie wywiezie cię na Syberię" — wspominał jeden z ówczesnych świadków. Aby w takiej sytuacji nie zostać zupełnie bez środków do życia, wielu szlachciców zawsze nosiło przy sobie duże sumy więc dziwnego, że ludzie szybko przypomnieli sobie podobne sytuacje z dawniejszych czasów. Wówczas niepopularni władcy byli pozbawiani tronu. Dziesiątki dworzan, urzędników i oficerów gwardii, a przede wszystkim minister spraw zagranicznych, urodzony w Niemczech Balte Peter Ludwig von der Pahlen, zorganizowali spisek, który wkrótce przeniknął wręcz wszystkie struktury petersburskiego najważniejszymi sprzymierzeńcami stali się najstarsi synowie Pawła, wyznaczeni na następców tronu: Aleksander i Konstantyn. Ojciec dawał im dodatkowe zadania, aby "nie w głowie" była im uzurpacja. Kiedy spiskowcy przedstawili Aleksandrowi plan obalenia jego ojca i zastąpienia go "regentem", ten początkowo się nie zgodził. W końcu się zgodził, gdy przyrzekli, że jego ojciec nie zostanie zamordowany, a jedynie wtajemniczonych od dawna była tak duża, że wkrótce cała stolica zaczęła mówić o rzekomym spisku. Pogłoski dotarły również do Piotra I. Spiskowcy postanowili uderzyć w nocy z 22 na 23 marca 1801 r. (według kalendarza gregoriańskiego). Wcześniej jednak zorganizowali huczną imprezę. "Nie można usmażyć omletu, nie rozbijając jajek"— żartował Pahlen, który objął przywództwo wraz z urodzonym w Niemczech generałem Levinem Augustem von na cara Pawła I - The Print Collector / Agencja BE&WWkrótce spiskowcy wdarli się do pałacu. Car wcześniej ostrzeżony przez lokaja schował się za parawanem w spodniach, nocnej czapce i ze strzelbą. Szybko go jednak znaleziono. Jeszcze tej nocy rozkazano, aby zrzekł się tronu i ogłosił regentem carewicza Aleksandra. Zanim to zrobił, zapytał spiskowców ze złością, co takiego im zrobił. "Torturowano nas przez cztery lata" — wykonała straż. Pobili cara i zawiązali mu szarfę na szyi. Kiedy Pawłowi udało się poluzować pętlę, "jedna z bestii chwyciła najwrażliwsze części ciała i ścisnęła je" — napisał biograf Pawła I, Walentin Zubow. Aleksander zdał sobie sprawę, co się stało, gdy zwrócono się do niego per "Mości". W Petersburgu wybuchła radość. Świętowano, dopóki nie skończył się się więcej: Źródło: Die WeltData utworzenia: 5 kwietnia 2022, 10:33Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj.
Rodzinę królewską znają wszyscy ale czy na pewno? Królowa Elżbieta II jest obecnie postrzegana jako wiekowa, dumna i honorowa monarchini, jednak na jej drodze do tronu nie brakowało zakrętów i przeciwności. Historia jednego z najsłynniejszych rodów w historii jest fascynująca, pełna niespodzianek i szalenie ciekawa. Przedstawiamy losy rodziny Windsorów w pigułce.
- Groby Babci i jej zięcia i wnuka są niedaleko od grobów moich rodziców. Ilekroć jestem na cmentarzu też na nie zaglądam. To kawałek historii naszego miasta, choć niewiele osób już o niej pamięta – mówi dr Mikrut. Jedni nazywali ją Babuszką, inni Babcią Rosjanką. I rzeczywiście pochodziła z Rosji. Urodziła się w 1888 roku jako obywatelka Imperium Rosyjskiego i poddana przedostatniego cara Aleksandra III. Gdy miała 8 lat, na wszechrosyjski tron wstąpił ostatni już z rodu Romanowów i ostatni z rosyjskich carów Mikołaj II. Urodziła się w Sankt Petersburgu, a jej ojciec służył jako wyższy oficer w armii carskiej. W 1911 roku urodziła córkę Serafinę. - Nie znam dokładnie losów tych osób, ale wiem, że obydwie - jako pochodzące z rodziny "białego oficera" - musiały uciekać przed rewolucyjnym terrorem "czerwonych". Przedostały się do Polski i zamieszkały pod Warszawą. Tu dorastająca Serafina poznała emigranta rosyjskiego Aleksego Lenczewskiego (1913-1966). Z tego związku urodził się Dymitr (1944-2020). Po przekroczeniu Wisły przez Armię Czerwoną w 1945 roku cała czwórka znów musiała uciekać – opowiada dr Leszek Mikrut. Schronienie znaleźli w Lublinie. Przy ul. Północnej (róg ul. Ireny Kosmowskiej) stała cegielnia, a przy niej była stróżówka. Nie wiadomo, jak to się stało, ale rodzina pp. Lenczewskich wraz z Babcią Rosjanką zamieszkała w tej właśnie stróżówce. A dzieliła ją jeszcze z inną rodziną. Dwa pokoje, niewielki przedpokój z pomieszczeniem kuchennym i toaleta (a w zasadzie wygódka) na podwórku musiały wystarczyć. Jak Leszek Mikrut trafił do babci Rosjanki? Mama dr. Mikruta, Aleksandra Mikrut skończyła po wojnie pedagogikę na KUL. Prace magisterską pisała u słynnej profesor Zofii Sękowskiej. W czasach tzw. komuny nie były to jednak dobre referencje. Aleksandra nie mogła znaleźć pracy. W końcu zaproponowano jej etat nauczycielki, miała wybór – uczyć rosyjskiego lub biologii. O biologii pojęcia nie miała, rosyjski znała jako tako. Dowiedziała się Babci Rosjance i postanowiła brać u niej lekcje. - Pani Natalia, a dla mnie Babcia Rosjanka czy też Babuszka, była kobietą wykształconą jak na owe czasy. I choć nie w szkołach czy uniwersytetach, to przez guwernerów. Udzielała korepetycji nie tylko z rosyjskiego, ale też z angielskiego, francuskiego, niemieckiego, a nawet z... polskiego. Jej córka Serafina pracowała jako tłumacz i lektor filmów radzieckich. Mama zabierała mnie do nich, można powiedzieć, że w jakiś sposób brałem udział w tych lekcjach – opowiada dr Mikrut. Mógł mieć wtedy może pięć, może sześc lat, gdy pierwszy raz trafili do Babuszki. Zafascynowała go cyrylica, poznał alfabet rosyjski przed polskim. Niestety, nie zachowało się zdjęcie Babci Rosjanki. Dr Mikrut opisują ją jako dystyngowaną kobietę, z ciemnymi włosami, przyprószonymi siwizną. Nosiła obszerne ciemne spódnice, białe bluzki z kołnierzykiem, pod kołnierzykiem obowiązkowo broszka. Na palcach dwa eleganckie pierścionki. - Bardzo ciepła, przyjazna, obie z córka kochały zwierzęta, pomagały biednym ludziom, choć same nie były bogate. W ich domu zawsze było pełno ludzi, to było niesamowite miejsce i niesamowite kobiety. Aleksy, jej zięć był inżynierem (wcześnie zmarł i choć pamiętam jego wygląd, to niczego więcej nie przypominam sobie). A Babuszka dawała cukierki, gdy przychodziliśmy do niej, bawiąc się nad pobliskimi stawami (dziś już nieistniejącymi), czy też wracając z Górek Czechowskich - bardzo lubiła dzieci, rozmawiała z nami, opowiadała bajki... – wspomina dr Mikrut. To tam poznał rosyjską literaturę, Babcia Rosjanka pięknie opowiadała. Pomagała Aleksandrze Mikrut w przygotowaniach do akademii czczących rewolucję. Znała dużo wierszy i pieśni stosownych na tę okazję. - Pomagała z serca, bo wiedziała jak jest. Ale „czerwonych” serdecznie nienawidziła do końca swojego życia – podkreśla Leszek Mikrut. Kiedy podrósł, jego kontakty z Babcią Rosjanką były już rzadsze. Ale zaglądał do niej, a pod koniec lat 70. podczas podroży do Petersburga, odnalazł na jej prośbę jej rodzinny dom, który okazał się pałacem. - Nie było to łatwe, ulice zmieniły nazwy, ale starsi ludzie pamiętali i jakoś się udało. Dom był w opłakanym stanie, w nim mieszkania komunalne. Dałem Babci zdjęcia, które zrobiłem, strasznie wtedy płakała – opowiada dr Mikrut. Babcia Rosjanka zmarła w wieku 95 lat. W lipcu 1983 r., Leszek Mikrut był na jej pogrzebie. - Zawsze dystyngowana, elegancka, pełna nienagannych manier, do końca swych dni uczyła dzieci i młodzież. Mnie jeszcze pod względem językowym sprawdzała nawet pracę magisterską w 1979 r. - mówi dr Mikrut. Serafina przeżyła mamę i odeszła, mając 92 lata. Ostatnio zmarł też jej syn Dymitr Lenczewski. Wszyscy pochowani są na Cmentarzu Prawosławnym przy ul. Lipowej tuż za tylną ścianą kaplicy cmentarnej. - Teoretycznie kobiety żyły tylko w dwóch krajach, a w praktyce w kilku zupełnie różnych! Urodziły się jako obywatelki Imperium Rosyjskiego. Potem nastała Rosja Radziecka, bo ZSRR powstał w 1924 roku. Uciekły do II RP. Przeżyły okupację, potem nastał PRL. A Serafina dożyła jeszcze III RP. Taki los potrafi zgotować ludziom historia – mówi dr Mikrut. Wszystkie rozwiązania dla WYNIESIENIE NA TRON KRÓLA. Pomoc w rozwiązywaniu krzyżówek. Katarzyna II na rosyjskim tronie. Rozwiązania do krzyżówek.
Tak skwitował ktoś na forum życie carycy Katarzyny II. Myślimy o niej słowami z piosenki Jacka Kaczmarskiego. Okrutna, niewyżyta Niemra, która "pałace stawia, głowy ścina, kiedy jej przyjdzie na to chęć", a tych, którzy się jej postawią, puszcza nago po śniegu dookoła Kremla. Ale co się dziwić, skoro Katarzyna najpierw wpakowała nam na tron swego kochanka, a potem zagarnęła połowę kraju. Tyle tylko, że te jej cechy, które dla nas są powodem do nienawiści, dla innych są oznaką politycznego geniuszu. Nie bez powodu kanclerz Angela Merkel trzyma na biurku portret swojej rodaczki. Bo ta niemiecka księżniczka, która przybyła do Rosji jako czternastoletnia narzeczona cara, potrafiła nie tylko poradzić sobie w obcym świecie, ale także ułożyć go po swojemu. I sprawić, by ci, których się bała, koniec końców tańczyli tak, jak ona im zagra. Jedną z najodważniejszych kobiet w dziejach nazywa ją Ewa Stachniak, autorka biograficznej powieści, która pod koniec sierpnia pojawi się w księgarniach. Książka pokazuje, jak rodziła się wielkość potężnej carycy - w skomplikowanej sieci pałacowych spisków, intryg i romansów. Wygrywał ten, kto potrafił szybko myśleć, błyskawicznie reagować i kto nie bał się stawiać spraw na ostrzu noża. Katarzyna w tej grze okazała się świetna. Była bystra, miała dość odwagi i co charakterystyczne, potrafiła do swoich celów używać mężczyzn (określenie może brzydkie, ale odpowiednie). Nawet ci najwybitniejsi szli na jej pasku, na początku zafascynowani urodą i wdziękiem dziewczyny, a potem - potęgą i majestatem carycy Wszechrusi. Młodziutka Katarzyna tuż po przyjeździe do Rosji Zofia, bo tak miała na imię zanim została żoną carewicza, urodziła się w Szczecinie, w książęcym, ale nieprzesadnie świetnym domu namiestnika Pomorza. Nic dziwnego, że oferta małżeńska, jaka nadeszła z Rosji, została przez jej rodzinę uznana za prawdziwy dar niebios. Oto caryca Elżbieta prosiła o rękę księżniczki dla Piotra, swego siostrzeńca i następcy tronu. Zofia, choć miała zaledwie 14 lat, też uznała, że to dla niej wielka szansa. Zaaranżowane małżeństwo nie zapowiadało się tragicznie. Piotr był tylko rok od niej starszy, więc nie groziło jej, że wyląduje w łóżku odrażającego, chutliwego starca. Pełna nadziei, czym prędzej wyruszyła w długą, trwającą trzy miesiące podróż do St Petersburga. Piotr i Katarzyna na jednym z niewielu wspólnych portretów Ale potem przyszło to, co najczęściej zdarza się w takich historiach. Wielkie rozczarowanie. Narzeczony, owszem, był młody, ale i głupi jak but, w dodatku ze szpetną twarzą, poznaczoną śladami po ospie. Jego ulubioną rozrywkę stanowiło przydeptywanie trenów sukien i płaszczy gości na przyjęciach, w co zabawiał się nawet na swoim ślubie, wybuchając przy tym przeraźliwym śmiechem. Noce spędzał na pijaństwach, zjawiając się w małżeńskiej sypialni dopiero nad ranem, zalany w sztok. No i żaden był z niego pożytek w łożu - wstydliwą dolegliwością księcia była tzw. stulejka, zwężenie napletka, uniemożliwiające współżycie. W efekcie małżeństwo z młodą żoną skonsumował dopiero kilka lat po ślubie, po długo odkładanej interwencji medyka. Zofia, a właściwie już Katarzyna, bo takie imię przybrała na prawosławnym chrzcie, co najmniej siedem lat trwała w seksualnej ascezie. Ale nie traciła czasu. Uczyła się rosyjskiego i namiętnie czytała. Interesowały ją nowe teorie polityczne, pochłaniała historyków i filozofów, przebrnęła przez całego Woltera. To naprawdę było coś, zwłaszcza w osiemnastowiecznym Petersburgu, gdzie połowa dworzan nie umiała czytać, a pisać potrafiła najwyżej jedna trzecia. Ale jak długo młoda, ładna i ambitna kobieta może tkwić w bibliotece? Po siedmiu latach Katarzyna uznała, że czas zażądać od życia więcej i - znalazła sobie kochanka. Od tego pierwszego związku zaczyna się jej dojrzewanie jako kobiety i jako królowej. Wydaje się, jakby każdy z mężczyzn stanął na jej drodze w idealnym momencie, zesłany przez los, by pomóc Katarzynie w jej zamierzeniach. Ten portret idealnie pasuje do łatki rozpustnej carycy, jaką przypięła jej historia Miała wielki apetyt seksualny i wielu kochanków, z czym się specjalnie nie kryła, zwłaszcza od śmierci męża. Pewno dlatego z czasem historia przyprawiła jej gębę wyjątkowej rozpustnicy, nowożytnej Messaliny. Ile w tym prawdy? Sądzę, że niewiele. Pamiętajmy, że był to wiek XVIII, w którym panowało powszechne rozluźnienie obyczajów. Większość władców miała liczne kochanki i setki romansów, z którymi wcale się nie kryła. Katarzyna po prostu dopasowała się do ducha swojej epoki. Tyle tylko, że nawet te libertyńskie czasy były wyczulone na pewną drobną różnicę. Otóż liczne miłostki - czyli to, co z mężczyzny czyniło wspaniałego macho - z kobiety robiły zwykłą nierządnicę. Dlatego Katarzyna bulwersowała, nawet swoich współczesnych. Austriacka cesarzowa Maria Teresa zapisała, że poczynania carycy napełniają ją najwyższym "wstrętem i przerażeniem". Inni publicznie byli tego samego zdania i stąd - z tej osiemnastowiecznej hipokryzji, która do poczynań kobiet i mężczyzn nie potrafiła przyłożyć tej samej miary - zrodziła się okropna reputacja Katarzyny, której nie pozbyła się do dziś. Jak skrzętnie wyliczyli historycy, miała 23 kochanków, a przynajmniej tylu można być pewnym. Oto shortlista najważniejszych: Siergiej Sałtykow dał jej syna Pierwszy był Siergiej Sałtykow, szambelan dworu jej męża. 23-letnia Katarzyna zakochała się w nim na zabój. To on, jak się przypuszcza, był ojcem jej pierwszego dziecka, przyszłego cara Pawła. On też doprowadził w końcu do usunięcia kłopotliwej stulejki Piotra - przestraszony ciążą Katarzyny musiał zrobić wszystko, by dziecko mogło być uznane za prawowitego syna cara. Po trzech latach ognistego romansu Sałtykow znudził się Katarzyną i zaczął brać sobie inne kochanki. A ona? Ona zrobiła to samo. Staś Poniatowski zapewnił romantyczne uniesienia Jej związek ze Stanisławem Augustem Poniatowskim uchodzi za najbardziej romantyczny. Ona miała 25 lat, on 23. Byli do siebie podobni - oboje piękni, młodzi, dobrze wykształceni, rozumieli się doskonale. Staś zostawił nam jeden z lepszych opisów wyglądu Katarzyny. Od niego wiemy, że w młodości była szczupłą brunetką o smukłej talii. Miała płeć olśniewającej białości, żywe rumieńce, duże niebieskie oczy pełne wyrazu, długie czarne rzęsy, cienki nos, i usta, jak pisał, wołające o pocałunek. Poniatowski też był niczego sobie - nazywano go "polskim adonisem". Zjawił się na rosyjskim dworze jako sekretarz brytyjskiego ambasadora sir Charlesa Williamsa, z którym Katarzyna bardzo się zaprzyjaźniła. To dzięki rozmowom z nim obudziły się w niej ambicje polityczne. Wiedziała, że aby znaczyć cokolwiek na rosyjskim dworze, powinna zacząć montować własne stronnictwo. Z pomocą Williamsa - i za pożyczone od niego pieniądze - szybko się za to zabrała. Grigorij Orłow utorował jej drogę do władzy Następny kochanek Grigorij Orłow, przystojny oficer gwardii, odegrał główną rolę w przejęciu przez nią władzy. Był to czas, kiedy małżonek Katarzyny wreszcie zasiadł na tronie Rosji, po śmierci swej ciotki. Jak się okazało, tylko na pół roku. Piotr był fatalnym carem - nienawidził Rosji, kochał Prusy (do końca życia nie nauczył się dobrze mówić po rosyjsku) i cały swój kraj chciał urządzić na pruską modłę. Na początek zbuntowało się wojsko, które Piotr przebrał w pruskie mundury. Katarzyna z miejsca to wykorzystała. Chciała władzy i zamierzała ją mieć - za wszelką cenę. Doszło do zamachu stanu, w którym najważniejszą rolę odegrał Orłow i jego dwóch braci. Jeden z nich własnoręcznie udusił cara, trzymanego przez spiskowców w areszcie domowym. Dla Katarzyny droga do władzy stała otworem. Po koronacji stała się wszechwładną imperatorową, a Orłow - jej pierwszym oficjalnym faworytem. Na całe dziesięć lat. Hrabia Potiomkin dał przyjaźń i... sprawdzoną listę swoich następców Potem przyszli inni, ale najważniejszy był hrabia Grigorij Potiomkin, ponoć największa miłość Katarzyny. Kiedy się spotkali on miał 36 lat, ona dziesięć lat więcej. I brzydko się starzała. Po urodzie opisywanej przez króla Stasia nie został nawet ślad. Z portretów patrzy nalana twarz z podwójnym podbródkiem, oczy zrobiły się wyłupiaste, cienki nos zakrzywiony jak u czarownicy. Ale miała coś, co było dla mężczyzn nie mniej pociągające - absolutną władzę i ostry umysł, który pozwalał jej wciąż być na fali. Romans z Potiomkinem trwał ledwie dwa lata, ale przyjaciółmi pozostali do końca życia. Ambitny hrabia nie zamierzał tracić swojej pozycji na dworze wraz z emigracją z łóżka carycy. Pragnął wpływać na Katarzynę, współdecydować o losach państwa. I to mu się w pełni udało. Zapewne dlatego, że znalazł sobie całkiem nową rolę w intymnym życiu Katarzyny - stał się dostawcą jej kolejnych faworytów, sutenerem, powiedzielibyśmy dziś. A to pozwoliło mu mieć pełną kontrolę nad tymi, z którymi caryca była najbliżej. Ostatni na liście, Płaton Zubow. Zapisze się w historii jako jeden ze spiskowców, którzy obalili syna Katarzyny, cara Pawła I Ostatnim na jej liście był dowódca warty pałacowej Płaton Zubow, przywoływany chętnie przez historyków jako dowód wyjątkowej chuci Katarzyny. Faktycznie, dzieliła ich przepastna różnica wieku - ona miała 62 lata, on 22. Tyle tylko, że w libertyńskim XVIII wieku takie niedobrane pary kochanków wcale nie były rzadkością. Słynna Polka, madame Aleksandra Zajączek, o której już tu pisałam, też brała sobie dwudziestoletnich kochanków, choć sama dawno przekroczyła siedemdziesiątkę. Jakoś nikt nie ma jej tego za złe. A Katarzynie i owszem. Co znamienne, caryca swoich kochanków nie pozbawiała głów, kiedy już wypadli z jej łask. Ani nawet wtedy, gdy sami ją zdradzili, jak Sałtykow czy Orłow. Nie pozbywała się ich tak, jak Henryk VIII swoich żon, regularnie posyłając je pod katowski topór. To zła kobieta była? Może i tak. Ale to zwykle mówią mężczyźni.
Zobacz Kobiety na tronie rosyjskim. Szkice historyczno-obyczajowe Bogusław Mucha w najniższych cenach na Allegro.pl. Najwięcej ofert w jednym miejscu. Radość zakupów i 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji.
Spis treści: Przedmowa........................................................................... 7 I. Polityka i miłość. Rządy regentki Heleny Glińskiej (1533-1538)................................................... 11 II."Sic transit gloria mundit" Kilkudniowa carowa Maryna Mniszchówna (8-16 V 1606)........................................................................ 29 III. Iluzje i rzeczywistość. Regentka Zofia Aleksiejewna i jej walka o koronę (1682-1689).......................................................................... 70 IV. Litewski kopciuszek w roli carowej Rosji. Marta Skawrońska jako Katarzyna I (1725-1727)....................... 93 V. Kurlandzka księżna Anna Iwanowna na tronie rosyjskim................................................................. 115 VI. Na szczytach władzy. Panowanie carowej Elżbiety (1741-1762).................................. 141 VII. "Uczennica Woltera" czy "Nierządnica na tronie"? Zofia Augusta Fryderyka Anhalt-Zerbst jako Katarzyna II (1762-1796).................................................. 173 Ważniejsza literatura przedmiotu............................................. 243 Indeks nazwisk....................................................................... 259 ; Uwagi Oprawa delikatnie zagięta, Adnotacje i pieczątki pobilioteczne, Brzegi stron zakurzone,
Dymitriada to zbrojna wyprawa polskich magnatów w celu osadzenia na rosyjskim tronie polskiego królewicza Władysława. W wyniku postania Chmielnickiego Polska utraciła na rzecz Rosji lewobrzeżna Ukrainę. Na mocy taktu w Buczaczu Polska utraciła na rzecz Turcji Podole i część Ukrainy.
Nie brakowało w historii wielkich, wybitnych, ciekawych władczyń, również w głupiec może bagatelizować wpływ kobiet na bieg dziejów. Na naszych oczach widać, jak z polityki do historii przejdą kolejne z nich (Angela Merkel i najpewniej Hillary Clinton). Swoje miejsce w historii ma już Margaret Thatcher, zmarła niecałe dwa lata temu brytyjska między bajki należy włożyć modną przez dziesięciolecia teorię o matriarchacie. W 1861 r. Johann Bachofen, szwajcarski prawnik, opublikował książkę, w której dowodził, że w odległej przeszłości światem, a zatem i mężczyznami, rządziły kobiety. Teorię matriarchatu podtrzymywało i umacniało następnie wielu uczonych. Świadczyć miały o tym figurki kobiet. Miały one dowodzić, że potężny był kult Wielkiej Bogini. Arthur Evans, odkrywca pałacu w Knossos na Krecie, zinterpretował znalezione w jego ruinach kobiece figurki jako przedstawienia Wielkiej Bogini. Dziś znawcy traktują je jako ówczesną pornografię, zabawki, rzeźby ważnych postaci, np. władczyń. W historii nie brakuje jednak władczyń wybitnych lub zasłużonych, począwszy od Hatszepsut, faraona XVIII dynastii, panującej ok. 3,5 tys. lat temu. O swoje państwo umiała dbać Kleopatra VII Wielka, ostatnia królowa Egiptu. Wykorzystywała do tego celu ówczesnych mocarzy (Cezara, Marka Antoniusza), a wspierała się inteligencją, pięknym głosem, wdziękiem. Do legendy przeszła jej samobójcza śmierć, choć szczegółów tego zdarzenia nie znamy. Nie brakuje też władczyń okrutnych, mściwych. Bywało, że wielkie panujące nie przebierały w środkach, by osiągnąć i realizować swój cel, jak królowa Anglii Elżbieta I Wielka, caryca Katarzyna Wielka czy Kleopatra. Elżbieta I bardzo dbała o swój wizerunek, cenzurowała nawet swoje portrety. Jej sposób ubierania się naśladowały elity w całej Europie. Przede wszystkim jednak zasłynęła jako wytrawny polityk, który wzmocnił Anglię. Za życia Elżbieta Tudor była mocno krytykowana, po śmierci zaczęła być traktowana jako jeden z najwybitniejszych władców, choć nie miała litości dla przeciwników politycznych, zwłaszcza w pierwszym okresie panowania. W drugim ostro zwalczała katolików, ale, co należy przyznać, do takiej reakcji przyczynił się papież Pius V, wydając bullę zwalniającą jej poddanych od przysięgi na wierność. Caryca Katarzyna II, która tak źle kojarzy się Polakom, Tatarom, mieszkańcom Kaukazu, była jednym z największych władców w dziejach Rosji, a najpewniej żaden z carów, nie mówiąc o sekretarzach generalnych sowieckiej partii komunistycznej, nie może się z nią równać. W naszej historii nie mieliśmy ani jednej kobiety, która przeszłaby do niej z przydomkiem „Wielka”. Nie było też takiej, która na taki tytuł bezdyskusyjnie zasługiwałaby. Zresztą tylko dwie kobiety w historii Polski miały status króla (Jadwiga Andegaweńska i Anna Jagiellonka), żadna nie była prezydentem, a do czasów III RP ani jedna nie stała na czele rządu. Nie brakowało natomiast w naszej historii władczyń fascynujących, inteligentnych, zaradnych, bezwzględnych. Pierwszą, która uchodzi za postać niezwykłą, i wpłynąć miała na przyszłość państwa polskiego, jest Dobrawa. Miała przyczynić się do przyjęcia chrztu przez Mieszka I, ale najpewniej ona sama, córka Bolesława Srogiego, księcia czeskiego, miała taki wpływ na decyzję swego męża, jak on na pogodę. Niemniej faktem jest, że dwaj kronikarze, Thietmar i Gall Anonim, niezależnie od siebie zasługę nawrócenia Mieszka przypisali Dobra-wie. Zdaniem wielu historyków, głównym powodem ożenku władcy Polan była chęć rozbicia sojuszu czesko-wieleckiego, bo Wieleci najbardziej wtedy zagrażali Mieszkowi. Królowa Jadwiga, podobnie jak jej matka, Elżbieta Łokietków-na, to kolejna arcyciekawa kobieta w dziejach Polski. Królem Polski została, mając 10 lat, w 1384 r. Wiedziała, że jest pierwszą osobą w państwie, a najpewniej tęskniła jeszcze do lalek. Dwa lata później poślubiła Jagiełłę. Ten miał wtedy, według jednych historyków, około 35, a innych 24 lata. W ówczesnych realiach małżeństwo 12--latki z trzykrotnie starszym mężczyzną nie było czymś nadzwyczajnym, budzącym zgorszenie. Jadwiga w źródłach uchodzi za piękność, lecz nie znamy ani jednego jej portretu. Jej udział w odnowie Akademii Krakowskiej trzeba uznać za kluczowy. Odegrała niebagatelną rolę we włączaniu Litwy w krąg kultury chrześcijańskiej. Ale idąc zwodniczą ścieżką „gdybologii”, można zastanowić się, czy gdyby nie umarła przy porodzie, nie byłaby przeciwna wojnie z Krzyżakami, bo za życia była wyrozumiała dla polityki zakonu? Anna Jagiellonka, córka Bony i Zygmunta Starego, chciała grać pierwsze skrzypce w państwie. Życzyła sobie np., by ambasadorowie listy uwierzytelniające najpierw jej składali. Batory szybko jednak ukrócił ambicje Jagiellonki, a ta widząc, że niewiele wskóra, zamarzyła jedynie o własnym, kobiecym szczęściu. Ale i jego nie udało się jej osiągnąć. Przed 52-letnią (w dniu ślubu), niezbyt urodziwą, ale przede wszystkim nieciekawą żoną, młodszy o dekadę mąż zamykał drzwi sypialni. Po śmierci Batorego obrała sobie za cel doprowadzenie do koronacji Zygmunta, syna jej siostry Katarzyny, królowej Szwecji. Celu dopięła. Na tronie polskim zasiadł Zygmunt III, a wraz z nim dynastia Wazów.
.
  • 08zxirf0le.pages.dev/2
  • 08zxirf0le.pages.dev/83
  • 08zxirf0le.pages.dev/689
  • 08zxirf0le.pages.dev/456
  • 08zxirf0le.pages.dev/826
  • 08zxirf0le.pages.dev/278
  • 08zxirf0le.pages.dev/19
  • 08zxirf0le.pages.dev/730
  • 08zxirf0le.pages.dev/439
  • 08zxirf0le.pages.dev/961
  • 08zxirf0le.pages.dev/90
  • 08zxirf0le.pages.dev/469
  • 08zxirf0le.pages.dev/589
  • 08zxirf0le.pages.dev/614
  • 08zxirf0le.pages.dev/801
  • kobieta na rosyjskim tronie