Przed ślubem ze mną, jej syn oddawał jej całą swoją pensję. Przywykła do tych pieniędzy, tym bardziej że mój partner zawsze dobrze zarabiał. Po naszym ślubie wszystko się zmieniło, a teściowa nie może się z tym pogodzić. Za pieniądze, które oddawał jej wcześniej mój mąż, kupiła sobie domek letniskowy i wyremontowała go. Zanim ktokolwiek nazwie mnie materialistką i utrzymanką, to niech może najpierw przeczyta, co mam do powiedzenia. Zawsze byłam bardzo ambitna i chciałam zrobić karierę. Pewnie by mi się to udało, gdyby nie miłość. Trafiła mnie jak grom z jasnego nieba. Zobacz również: „Siedzę w domu i zajmuję się dzieckiem. Chcę, żeby mąż wypłacał mi miesięczną pensję” Ślub wzięliśmy po roku znajomości i od razu rozpoczęliśmy starania o dziecko. Urodziłam i jestem na urlopie wychowawczym. Mam też status bezrobotnej, bo mąż zachęcił mnie do rzucenia pracy chwilę przed ciążą. Według niego powinnam zostać w domu przez kolejne lata. Nie mam praktycznie żadnych własnych pieniędzy. Nie dlatego, że nie potrafię zarobić - po prostu go posłuchałam. Zarabia na tyle, że jesteśmy w stanie się utrzymać. Tym bardziej, że ma jeszcze dwa mieszkania po dziadkach, które wynajmuje i z tego są dobre pieniądze. Nie licząc najmu, miesięcznie przynosi do domu około 4 tysięcy. Zobacz również: Na pierwszej randce zapytałam go o zarobki. Wpadł w szał i uciekł Pieniądze od lokatorów wystarczają na ratę za mieszkanie, czynsz, rachunki i większość jedzenia. Także resztę może sobie odkładać. Mnie daje co miesiąc 800 zł na własne wydatki - coś do ubrania, kosmetyki, kawa z koleżanką czy co tam sobie wypatrzę. Uważam, że to nie do końca sprawiedliwe, skoro teoretycznie mamy wspólny budżet. A nie pracuję wyłącznie dlatego, że on tak postanowił. Powinien mi dawać przynajmniej dwa razy tyle, żebym czuła się w miarę bezpiecznie. I mogła coś schować na czarną godzinę. Chyba, że to jednak ja przesadzam... Powiedzcie mi szczerze, czy taki podział jest Waszym zdaniem sprawiedliwy? Natalia Zobacz również: Chłopak nie daje mi żadnych pieniędzy. Dobrze wie, że ciągle jestem pod kreską
Powinnam wiedzieć, że to znak i Wszechświat ostrzega mnie, że z tego małżeństwa nie wyniknie nic dobrego. Przysiągł mi wieczną miłość, pomógł mi we wszystkim, rozwiązał moje problemy. Wspierała mnie jego rodzina, ale to wszystko były tylko mrzonki. Nie miałam pojęcia, że mój mąż tak szybko zwróci się przeciwko mnie.
Finanse w związku to często trudny i drażliwy temat. Według badania zrealizowanego na zlecenie Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor i Biura Informacji Kredytowej z 2016 r., co piąta polska para kłóci się o pieniądze, a jedna trzecia badanych z powodu takich konfliktów bierze pod uwagę zatem istnieje przepis na udane zarządzanie wspólnym budżetem? Expander podpowiada, w jakich przypadkach warto zdecydować się na korzystanie ze wspólnego konta, a kiedy dysponowanie środkami ulokowanymi na oddzielnych rachunkach jest lepszym się na wspólne życie z drugą osobą, musimy podjąć wiele decyzji. Jedną z nich jest odpowiedź na pytanie, czy nasze finanse pozostaną nadal „osobiste”, czy też oszczędności i pieniądze, które zarabiamy, zasilą wspólną kasę, do której będzie miał dostęp nasz partner czy też partnerka. O wspólnym budżecie nie można mówić tylko w przypadku małżeństwa, które zdecydowało się na wspólnotę majątkową. Wystarczy, że para będąca w nieformalnym związku mieszka ze sobą przez krótki czas, aby pieniądze stały się jednym z ważniejszych tematów codziennych konto przydatne nawet dla par o krótkim stażuZacznijmy od par, które mają dość krótki staż, ale zdecydowały się na zamieszkanie z partnerem czy partnerką. - W ich przypadku najlepszym rozwiązaniem wydaje się pozostawienie sobie oddzielnych kont, na które będzie wpływało wynagrodzenie, czy na których będą gromadzone oszczędności. Jednocześnie powinni jednak rozważyć otwarcie dodatkowego, wspólnego konta. Oboje będą wpłacali na nie pieniądze na wydatki, którymi chcieliby się podzielić np. comiesięczne rachunki za czynsz, wspólne wyjścia do kina czy restauracji. Z jednej strony pozwoli to uniknąć poważnych konfliktów o to kto w większym stopniu finansuje wspólne życie, czy pretensji o zbyt wysokie wydatki. Zapewnia jednak swobodę w wydawaniu swoich pieniędzy i bezpieczeństwo w przypadku rozpadu związku - nie ma ryzyka, że któraś strona przywłaszczy sobie oszczędności byłego partnera, czy partnerki. Podobne rozwiązanie (konto wspólne i indywidualne) mogą zastosować też pary, które są już w wieloletnim związku, ale chcą zachować pewną autonomię w kwestii finansów – podpowiada Jarosław Sadowski, ekspert więcej kobiet zakłada własny biznes!Problematyczne początki wspólnych finansówNa pełne połączenie finansów zwykle decydują się małżeństwa. Co ciekawe, ten proces łączenia wcale nie jest taki prosty jak może się to wydawać na pierwszy rzut oka. Przed ślubem każde z małżonków zwykle korzystało z indywidualnego konta, nierzadko w zupełnie innym banku. Powstaje więc pytanie kto ma porzucić rachunek, do którego się przyzwyczaił i którego zmiana może być dość kłopotliwa. – Taka sytuacja może być zarzewiem konfliktu. Aby go uniknąć można zastosować dwa rozwiązania. Po pierwsze, można zachować stare konta przekształcając je we wspólne. Drugie rozwiązanie to zamknięcie obu i otwarcie nowego, wspólnego. Zaletą pierwszego rozwiązania jest to, że zachowujemy historie rachunków i nie musimy informować znajomych czy instytucji o zmianie numeru konta. Wadą mogą być natomiast wyższe koszty utrzymania dwóch kont i wydanych do nich kart. Decydując się na drugie rozwiązanie możemy uzyskać duże korzyści finansowe. Wiele banków oferuje bowiem atrakcyjne promocje dla nowych klientów. Poza tym stare pakiety kont nierzadko są znacznie droższe niż te oferowane obecnie. Wadą jest natomiast utrata historii starych rachunków oraz konieczność informowania o zmianie konta przez oboje małżonków – tłumaczy Jarosław Sadowski, ekspert 500 plus. Dlatego kobiety nie chcą za 1300 zł pracować za ladą?Trudniej jest finanse połączyć niż oddzielićOtwarcie wspólnego konta jest bardzo proste. Trudniej jednak połączyć oszczędności, zwłaszcza jeśli chcemy aby pracowały, a nie leżały bezczynnie na nieoprocentowanym rachunku. – Lokaty, rachunki maklerskie czy w funduszach inwestycyjnych często mogą być tylko indywidualne. Nawet, jeśli istnieje możliwość by były wspólne, to otwarcie ich wymaga od kupujących więcej czasu i zaangażowania – wizyty w oddziale instytucji finansowej obojga przyszłych współwłaścicieli. Z tego względu nierzadko nawet małżonkowie mający wspólnotę majątkową mają indywidualne produkty finansowe. To powoduje, że choć ulokowane w ten sposób pieniądze są wspólne to jeden z małżonków nie ma do nich dostępu. Nie ma w tym nic złego jeśli część oszczędności jest na produktach męża, a część żony. Nierzadko zdarza się jednak, że tylko jedno z małżonków zarządza oszczędnościami i ma do nich bezpośredni dostęp. To może spowodować kłopoty np. gdy mąż ulegnie poważnemu wypadkowi, co sprawi, że konieczne stanie się skorzystanie z oszczędności, a żona nie będzie miała do ich dostępu – podpowiada Jarosław Sadowski, ekspert tego uniknąć warto zostawić współmałżonkowi hasła, aby w razie potrzeby mógł przez Internet zlecić wypłatę pieniędzy. Innym rozwiązaniem może być ustanowienie małżonka pełnomocnikiem. Na wszelki wypadek warto również złożyć tzw. dyspozycję na wypadek śmierci. Dzięki niemu bank będzie mógł wypłacić pieniądze małżonkowi zmarłego bez czekania na postanowienie sądu w sprawie przyznania ofertyMateriały promocyjne partnera Nie wiedziałam, jak powinnam się zachować w takiej sytuacji. Dziecko, brak dochodów, niedokończony dom. Moja kuzynka wyszła za mąż bogato. Pojechałam do niej z nadzieją, że będą mi w stanie pożyczyć jakieś pieniądze, choćby na dokończenie dachu, bo idzie zima.

#1 Hej dziewczyny Ja zagubiona jak zwykle, musze zacząść ten watek bo zbzikuje do reszty. Nie mam lekkiego życia ale cóż pogodziałam się że nie zawsze jest kolorowo. mam pytanie do Was cóż niedyskretne ale do kogo można sie zwrócic jak nie tu na forum nie mam takich osób. Mój mąż prowadzi firme, mamy syna. Nasza sytuacja finansowa jest tak fatalna że szkoda mówić, przynajmniej z mojej perspektywy. Słuchajcie wasi mężowie daja wam jakieś pieniązki? Bo ja nie dostaje ani grosza. Mija miesiąc za miesiącem, juz dwa lata tak a ja nie mam odłożonych nawet dówch zlotych. Nie mam na pieluchy nie mam na nic dla dziecka. Wszystko co dostaje to dostaje od swoich rodziców natomiast mój mąz kupował wcześniej dziecku najpotrzebniejsze rzeczy ale teraz juz na nic nie starcza nawet na jedzienie dla dziecka. Pozatym co mnie bardzo martwi nie zostawi nawet grosza w domu, wszystko ze soba nosi jak cos ma. ja zawsze mam pusty portfel dosłownie zawsze jeszcze nigdy sama na zakupach nie byłam jak juz to z męzem i on dyktuje ile możemy wydać i na co. To straszne czuje sie jak niewolnica. Nie mam na nic nawet na gumke do wlosów za pare groszy. wstyd mi przed rodzina przed znajomymi. Nie mówie o tym wkłada wszytskie pieniadze w firmie i rozumiałam to do czasu bo teraz od jakiś dwóch miesięcy na nci nie daje cały czas mówi ze będa pieniadze za dwa tgodnie a jak mijaja te dwa tygodnie to nadal nic nie ma i tak w koło wrotek/ Pozatym powiem Wam tak nie płacimy za czynsz i za jedzenie dla Nas ( mieszkamy z rodzicami), dla dziecka ostatnio wsyztsko dziadkowie kupują a pięniedzy jak nie ma tak nie było. Juz mi sie płakac chce bo zaczynam sie kłocić z mężem o to żeby przynosił jakies pieniądze ale on cały czas mówi ze nie ma a pracuje od rana do wieczora NORMALNE TO JEST????? Zaakceptowałybyście to???? Wcześniej wsyztskie moje zaoszczędzone pieniądze a było ich troche poszły na życie bo on móiwł ze rozzwija firme i nie ma, więc dawałam. Obecnie nie mam jak nawet zdobyc pieniędzy bo nie pracuje i nie ma na nic nawet na 1 pieluche.. ja oczekuje tak nieduuże bylebym dziecku miała za co kupic najpotrzebniejsze rzeczy a nie moge sie dogadac z męzem zaraz kłótnia jest bo mąz tłumaczy mi że jego firma jest taka ze nie ma w danym dniu pięniędzy tylko przychodza w danych odcinkach czasowyc ale gdzie przychodza o to jest pytanie... mam już dośc czasami już myslałam ze mojemu synowi byłoby lepiej z dziadkami a nie ze mną i z mężem który np zabrała sie i wyjechał bo musi mamie swoejej pomów, brak mi sił na wszystko, mam taką depreche ze szkoda mówić. Kocham syna tak bardzo że wsyztsko bym dała zeby tylko miała wszystko a wiem ze obecny status zapewniaja tylko dziadkowie. Inni mogliby pozazdrościc ale słuchajcie kto ma meża który cały dzien poza domem a nie ma pięniędzy w domu...nie wymagam duzo ale bez pieniędzy nie da sie zyc..prosze o porady i informacje ajk u Was i czy mam to dalej akceptowac i co zrobiłybyście na moim miejscu... reklama #2 Faktycznie masz niewesolo:-(A napisz konkretnie,co za firme ma Twoj maz??Jesli firma nie przynosi dochodow to moze zglos sie do opieki spolecznej,chociaz po rodzinne na dziecko,sama nie wiem....A ile ma Twoj synek??Moze moglabym Ci jakos pomoc-wyslac choc pare ubranek dla malego...Ja sobie nie wyobrazam nie miec pieniedzy i o wszystko prosic...Tym bardziej,ze jak piszesz mialas oszczednosci,ktore zainwestowalas w firme z nim porozmawiac jeszcze raz,moze niech rozwazy zamkniecie firmy,bo skoro nie ma zyskow...No chyba,ze cos kreci,ukrywa przed Toba,moze powiedz,ze chcesz zobaczyc papiery firmy-rozliczenia ze skarbowka(albo idz do firmy ksiegowej,jesli taka ma).Naprawde trudna pieniadze szczescia nie daja,ale zyc sie bez nich niestety nie da:-(Trzymaj sie:-)-Gosia #3 skoro mu firma nie przynosi pieniędzy to po co ją prowadzi? Niech się ruszy do roboty a nie ambitnie prowadzi swoją "firmę charytatywną". Nam się nie przelewa ale mając zdrowe ręce do pracy nie żebrałabym pieniędzy od rodziców (gdybym miała taką możliwość, bo moi rodzice są w sumie w gorszej sytuacji od nas). Może twój mąż utrzymuje jakąś lafirynde na boku? #4 A moze nie ma zadnej firmy, zadnej pracy. Juz nie raz slyszalam ze facet do pracy codziennie chodzil a pozniej sie okazalo ze zadnej pracy nie bylo....a kobita wierzyla....Jestes w bardzo ciezkiej sytuacji, chyba musisz powaznie z mezem porozmawiac... #5 włos mi się zjeżył współczuje ci bardzo.....u nas też nie jest wesoło ale pieniążki co miesiąc(wypłatę)mąż mi zawsze przelewa na moje konto. zostawia sobie ma jakies picie papierosy(BO ON PALI)a resztą ja zarządzam....zakupy, małej potrzebne rzeczy, pampersy, chusteczki itp. jak piszą:sprawdz czy ta firma istnieje....jezeli tak to postaw się mężowi!kobieto sa sytuacje że pieniądze są potrzebne.......masakra podpaski tez nie kupisz bo nie masz za co!szok!nie pozwól na to. on ma was utrzymywać a nie rodzice #6 Czy rozmawiałas z mężem spokojnie na ten temat? Co on mówi ? (no bo zakładam ze z czegos powinien opłacic np. ZUS, ma jakies koszty z tytułu prowadzenia działalnosci te opłaty sa uregulowane?) U nas jest wszystko wspólne, mam karte do konta firmowego, moge zarzadzac lokata i wspolne konto oszczednosciowe. Wiem ile jest do zapłacenia ZUSu, ile maz potrzebuje np. na paliwo do firmowego samochodu, ile na naprawy. Wiem ile ma pracy, ile płacimy podatków, jaka kwota netto nam zostaje. Mąż wie, jakie minimum jest nam potrzebne na przezycie miesiaca, ile wydajemy na pieluchy itp. rubi wakacyjna mama ;-) #7 escada :-) ja mam ciut podobną sytuację... mąż prowadzi firmę zarejestrowaną na mnie..., ja na wychowawczym i teraz zero dochodu a firma... mój mąż zaufał swojemu byłemu szefowi i zaczął z nim współpracować...efekt jest taki ze już rok facet (jego firma - sp. z zalega nam ok 20 tys. zł... na papierze mamy dochód ale na konto te pieniądze nie wpłynęły... mąż pracuje w budowlance - ostra zima, potem powódź... masakra bo jak ja na wychowawczym to pieniędzy nie było...pożyczka goniła pożyczkę, zalegamy gdzie się da, jak tylko jakas kasę zarobi to spłaca długi ale... teraz zacznie się bieganie po sądach bo skoro nie działa proszenie zeby uregulowali zaległe faktury to podamy ich do sądu...no ale wyroku można się spodziewać pod koniec roku...a pieniedzy??? kto to wie... a nas wszyscy ścigają i ich nie interesuje ze kasy nie mamy :-( mój mąż robi zakupy - jestem z tego zadowolona bo nie muszę ich dzwigać, co mu każę to kupuje... sam wydaje na papierosy i piwko ale ja już kasy na drobiazgi nie dostaję... jakoś sobie radzę - da mi 100 zł na leki - reszty mu nie oddam i jakoś leci...moje oszczędności się skończyły bo mimo ze nie pracuje to muszę spłacać pozyczki w pracy...ale jeszcze musimy przetrzymac 2 miesiące...od koniec września już będzie moja wypłata ;-) jedyne co mogę Ci poradzić to... poproś męża o bilans firmy albo jakiś inny gdzie bedzie napisane jakie macie dochody - powiedz ze potrzebujesz tego dokumentu do ZUSu bo chcesz rodzinne...albo wymyśl coś innego...albo nakręć go ze niby kredyt można dostać ale potrzebne są wyciągi z konta....choćby z samymi wpływami - chyba się zorientujesz czy wpływy na konto są adekwatne do waszego poziomu życia... może faktycznie ma drugą rodzinkę na boku...??? powodzenia ;-) #8 Słuchaj escada to nie jest normalne i każda sie tu ze mną polega na tym, że jesteście razem i wszystko staje się tak jest, że jedno z małżonków(w większości męzowie)pracują i utrzymują RODZINĘ nie siebie, żona natomiast zajmuje sie domem, także pracuje dla tym polega wzajemna miłość. Mnie zawsze denerwuje jak obcy mężczyźni mówią, że kobieta w domu nie pracuje. Escada a możesz porozmawiać z męzem ale definitywnie, w końcu masz prawo by wiedzieć gdzie te pieniądze być zyski to niemożliwe by mąż wychodził na tym na też ma firmję raz jest lepiej raz gorzej ale nigdy nie był na nie było zleceń był zwyczajnie w domu #9 moj maz tez mial firme- w tej chwili zawieszona, ale tinka ma racje, nie ma tak ze nie ma zadnego dochodu i nie ma zadnych pieniedzy nigdy... trzeba to wyjasnic Nie wiem czy to bedzie takie proste, znam pare gdzie maz tez zarzadza pieniedzmi w 100%, zonie zawsze powie ze pieniedzy nie ma bo zwyczajnie nie chce zeby wydala na cokolwiek, nawet na podstawowe rzeczy, a pieniadze sa... tylko ze on na nich lape trzyma i mowi ze nie ma. U mnie na szczescie nigdy nie bylo takiego problemu. maz zostawia mi wyplate (teraz przesyla bo pracuje w UK) i zawsze mnie informuje o aktualnych zarobkach i wydatkach. ja mam za zadanie poplacic rachunki, lekarzy dziecka, czynsz i pokupic wszystko co potrzebne... Zawsze moge isc do fryzjera, kupic sobie dezodorant i nie ma wypominania, wrecz odwrotnie, slysze ze dobrze ze o siebie dbam. Wiec nie potrafie sobie nawet wyobrazic ze maz nie daje pieniedzy choc na podstawowe potrzeby dziecka. Tez nam sie nie przelewa ale wydajemy pieniadze racjonalnie, jesli nie mamy to kupujemy tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Wiem jak czasami potrafi byc ciezko... Trzymaj sie i nie daj siebie tak traktowac! Masz do tych pieniedzy prawo, jesli sa... i masz prawo znac prawde reklama #10 escada_23 Po co wkładac pieniadze w błoto w firme która przynosi straty jak dla mnie to głupota a nie sadze zeby twój maz był az tak głupi... jak dla mnie to ma drugie dno... Albo mu tak wygodnie ze za nic nie musi płacic i wciska ci bajeczke o tym ze firma nie przynosi zysków, bo tescowie i tak kupia dziecku pampersy... albo pokusiłabym sie o posadzenie go nie o skapstwo a cos gorszego jak np hazard, czy zdrada... Jak wyglada twoja sytuacja w domu mąż wychodzi wczesnie a wraca późno? Bo moze ma jakies kłopoty wplatał sie w cos i dla tego tej kasy nie ma... jak odnosi sie do dziecka i do ciebie? czujesz miłosc z jego strony czy raczej tego uczucia u niego nie ma?

Nie przeszkadza mi, ze kobiety wybierają bycie utrzymanką męża do czasu aż nie chwalą się jego pieniędzmi.Przykład naszej znajomej której mąż kupił iPhona 14 pro, dysona odkurzacz i suszarkę oraz nowe auto z salonu. Na imprezie przy 20 osobach zaczęła się tym chwalić Szef nie może sam wypłacić wynagrodzenia do rąk współmałżonka. Decyzja należy do sądu rodzinnego. Wypłatę pracownika można przekazać jego żonie lub mężowi, gdy zadecyduje o tym sąd. Dotyczy to przede wszystkim sytuacji, gdy wynagrodzenie pracownika pracodawca musi przekazać członkowi rodziny lub komornikowi na podstawie wyroku sądowego. Warto wiedzieć, że można bez przeprowadzania sprawy o alimenty uzyskać możliwość rozporządzenia wypłatą męża lub żony. Należy w tym celu złożyć wniosek do sądu rodzinnego o wypłatę pensji do rąk współmałżonka. W sądzie rodzinnym Zanim sąd rodzinny uwzględni wniosek współmałżonka muszą być spełnione dwa warunki. Pracownik musi nie spełniać ciążącego na nim obowiązku przyczyniania się do potrzeb rodziny tj. nie płacić rachunków, nie łożyć na dzieci, nie dokładać się do jedzenia. Ponadto należy pozostawać we wspólnym pożyciu. Jeżeli sąd po rozpatrzeniu sprawy stwierdzi, że spełnione są powyższe warunki, wówczas może nakazać zapłatę całości lub części wynagrodzenia pracownika do rąk drugiego małżonka. Jeśli małżonek uzyska takie postanowienie, to trzeba je złozyć do pracodawcy współmałżonka. Z kolei szef powinien zastosować się do orzeczenia sądowego o wypłaceniu pensji. Jeśli nie zastosuje się do postanowień sądu, wówczas żona lub mąż może domagać się odszkodowania od pracodawcy. W razie zmiany sytuacji rodzinnej i materialnej każda ze stron może wystąpić o zmianę postanowienia sądowego. Czytaj także: Dodatkowe wolne na dziecko urodzone w 2011 roku KRYSTYNA BRZOZOWSKA Sprawdź ogłoszenia: Praca Nic tak nie dzieli ludzi, jak religie i pieniądze. JAN STĘPIEŃ. Aby poznać się z najdalszą rodziną, wystarczy się wzbogacić. AUTOR NIEZNANY. Były czasy, kiedy tylko głupców nie trzymały się pieniądze. Teraz zdarza się to wszystkim. ADLAI E. STEVENSON. Innych nie sądzę, sam też lecę na pieniądze. JAN I. SZTAUDYNGER #1 Witam Znalazłam się w bardzo nieprzyjemniej sytuacji wynikającej z tego iż mój mąż nie chce dawać pieniędzy na utrzymanie rodziny czyli mnie i dziecka. Mieszkamy razem od ok. dwóch lat pod jednym dachem z teściową. Gdy mąż nie miał pracy to teściowa pomagała nam. Byliśmy również na jej kuchni. Teraz gdy mąż pracuje (zarabia ok 1800 zł) nadal jesteśmy na kuchni u jego mamy mimo sprzeciwu teściowej. Jest to nieprzyjemna sytuacja dla mnie i prosiłam męża wiele razy abyśmy poszli na własne jedzenie. W domu są warunki do tego ,aby iść na oddzielną kuchnię- dom teściowej jest duży i jest druga kuchnia z całym wyposażeniem. Teściowa chce żebyśmy już poszli na własne ale mąż się upiera że nie będzie dawał mi żadnych pieniędzy. Ja dostaję świadczenie pielęgnacyjne na córkę ponieważ jest po operacji i mam swoich pieniędzy 800 zł. Muszę dodać,że mąż pracuje u swojego wujka w firmie jest narazie nie zarejestrowany. I właśnie przez to ,że jest niezarejestrowany to czuje się bezkarny- powiedział ,że gdybym poszła do sądu o alimenty to mi nie dadzą bo on przecież nie jest zarejestrowany nigdzie. Umiem prowadzić dom,nie jestem rozrzutną osobą a mąż dlatego nie chce dawać pieniędzy bo jest przyzwyczajony do chodzenia w oryginalnych rzeczach i nie chce z tego zrezygnować. Ostatnio kupił ubrania za 1200 zł a mi nie dał nic na wyobrażam sobie prowadzić kuchni za te 800 zł- mąż powiedział,żebym kupowała jedzenie za swoje pieniądze. Bardzo proszę o radę. Co taka matka jak ja może w tej sytuacji zrobić?Gdzie mogę się zgłosić o pomoc?Z góry dziękuje za odpowiedź reklama #2 to ze maz pracuje na czarno nie zwalnia go z obowiazku lozenbia na dziecko. Oczywiscie jezeli zlozysz pozew o alimenty to napewno je dostanie bo sad orzeka o wysokosci alimentow na podstawie mozliwoci zarobkowych pozwanego a nie ile zarabia jezeli przedstawi ze jest osoba bezrobotna mozesz dostac pieniadze z funduszu alimentacyjnego. Nie sluchaj meza ze nie przyznaja ci alimentow bo bzdury gada!!!Pisz pozew i nie czekaj #3 to ze maz pracuje na czarno nie zwalnia go z obowiazku lozenbia na dziecko. Oczywiscie jezeli zlozysz pozew o alimenty to napewno je dostanie bo sad orzeka o wysokosci alimentow na podstawie mozliwoci zarobkowych pozwanego a nie ile zarabia jezeli przedstawi ze jest osoba bezrobotna mozesz dostac pieniadze z funduszu alimentacyjnego. Nie sluchaj meza ze nie przyznaja ci alimentow bo bzdury gada!!!Pisz pozew i nie czekaj Ojciec dziecka ma obowiązek łożyć na dziecko niezależnie od tego czy pracuje, czy nie. Radzę wnieść pozew o alimenty na dziecko wskazując w nim miejsce pracy (nielegalnej) męża i powłąć świadków na tę okolicznosć.
Fabuła. Akcja utworu rozpoczyna się w dniu Wniebowstąpienia w Dreźnie.Młody student Anzelmus przewraca kosz z jabłkami pewnej sprzedawczyni przy Czarnej Bramie. Aby pokryć straty kobiety, oddaje jej swoją sakiewkę z pieniędzmi, które chciał przeznaczyć na udział w uroczystościach i oddala się w pośpiechu.
Anna Lewandowska dość chętnie udziela wywiadów, w których opowiada głównie o ambicji, samorozwoju i dążeniu do celu. Rzadko zdarza się, że żona Roberta otwiera się na nieco bardziej osobiste tematy, chociaż nie ma oporów, by pokazać to i owo na z najbardziej wpływowych Polek została ostatnio zaproszona do programu "Miasto Kobiet", gdzie w rozmowie z Marzeną Rogalską i Aleksandrą Kwaśniewską postanowiła pokazać się od nieco innej niż zwykle strony. Lewandowska zapewniła dość nietypowo, że zdążyła przyzwyczaić się do wylewanych na nią pomyj, a każda wpadka wizerunkowa uczy ją czegoś także: Powrót do lat dwutysięcznych i zaskakujące wyznania Królikowskiego33-latka podzieliła się też kulisami rodzinnej sielanki. Ania przyznała, że ogromnym autorytetem jest dla niej matka. Rodzicielka zaszczepiła w niej nie tylko miłość do sportu, ale też szereg zasad, którymi kieruje się do chodzi o zasady od mojej mamy, to na pewno taki kręgosłup moralny, wiara, religia, rodzina; jesteśmy rodziną włoską, ale tradycyjną. Głośną, takie pięciominutówki, wiesz, kłótnia, szybki cios - wyjawiła na myśli tradycyjny podział ról? - dopytywała jej mam na myśli znaczenie kobiety w rodzinie, że to jest mama, opiekunka, osoba, która ma wyzwania, natomiast tradycyjna mówię też tutaj o takich [kwestiach, że - przyp. red.] pielęgnujemy spotkania, święta - stwierdziła fitness opowiedziała też o swoich planach na wychowanie Klary i Laury. Celebrytka pochwaliła się, że mimo młodego wieku starsza z córek już dzieli z rodzicami wielką miłość do sportu. Ania nie ukrywa, że w przyszłości będzie chciała rozwijać tę pasję u żeby to było naturalnie i tak chyba też jest - oceniła skromnie. Udało mi się zaszczepić w Klarci sport, tego sportowego ducha. Jak zapytam: "Klara, idziemy na plac zabaw czy na siłownię?", wybierze siłownię. Natomiast chciałabym, żeby przede wszystkim dziewczynki miały pewne najważniejsze wartości, o których zawsze z moim mężem mówimy, żeby to był sport, na pewno też pokaże tę drogę, jak jest ważny, jak może je ułożyć. Natomiast ważne, żeby miały w sobie tę miłość, żeby kochały ludzi, żeby siebie kochały, żeby były dobrymi ludźmi, żeby były pomocne dla innych, zdecydowanie takie wartości, które są w nas w otwarty sposób poruszyła też kwestię ich ogromnego majątku i tego, jaki wpływ ta fortuna może mieć na dorastające dziewczynki. Multimilionerka zapewniła, że "rzeczy materialne nie są dla dziewczynek jakimś priorytetem".Wiesz co, kiedyś zadano mi to pytanie, jak wychowywać dzieci w majętnym domu i zdecydowanie, kiedy zastanawialiśmy się nad tym z mężem, myślę, że my mocno stąpamy po ziemi - przyznała znów skromnie. Ważne rzeczy, na które sobie pozwalamy, to podróże i spędzanie czasu razem. Wiadomo, że nie będę tutaj ukrywać, że lubię fajnie wyglądać, lubię sobie coś fajnego kupić, pracujemy na to, natomiast to nie jest najważniejsze w naszym życiu. To nie jest najważniejsze, żeby rzeczy materialne były jakimś priorytetem, na pewno nie i na pewno nie jest to ważne u więcej, Robert już podjął się misji, żeby nauczyć dzieci konsumpcyjnej pokory. Zdaniem celebrytki jego starania już przynoszą dzieci chodzą w dresach, czasem i uświnione, są brudne, są szczęśliwe, jak każde inne - zapewniła. Czasami właśnie uchodzi taki stereotyp, że jak ktoś ma pieniądze, to dzieci siedzą na złotej kanapie. Nie i szczególnie nie w takiej rodzinie sportowej. Trzeba się w tym odnaleźć. Chcemy, żeby dzieci miały przede wszystkim szacunek do ludzi i żeby też szanowały i pieniądze, i wszystkie rzeczy. Wręcz myślę, mój mąż tutaj już widzę, chciałby, żeby nasze dzieci wiedziały, że na pieniądze trzeba zarobić i że pieniądze nie biorą się z że nauka nie pójdzie w las?Oceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze bardziej próbuje … tym gorzej wychodzi :) Mogłaby pięknie żyć bez tego całego socjalnego syfu a trwoni czas i energię na kłamstwa i pokazywania siebie jako osoby ,która nie jest … po co ? święty spokój nie ma ceny …Dziwny ma ten nowy nos. Za krotkiMa cos przerazajacego w twarzyZa krotki ma ten nowy nosKomentarze o Rzezniczaku czemu są usuwane 😂Najnowsze komentarze (644)- Mamo, czemu inne dzieci nie spędzają świąt na Majorce? - Bo to my jesteśmy skromni Co Ta wygaduje! Jakie torebki nosi,pelno wszedzie tego...i mowi o skromnym wychowaniu! Dzieci dorosna i bede wiedzilay ,ze wszystko mozna......kupic! OProcz sympatii i szcunku drugiego czlowieka!Po pierwsze, to po poprawkach wygląda jak orzeł. Po drugie - nie martw się Aniu. Wasze dzieci będą wiedział że pieniądze biorą się z reklamy!Grunt to uciec daleko, udawać że nic się nie dzieje, i pstrykać zdj na insta... :(((Pani Lewandowska ,odplynela z realnego wyzej i wyzej,ale ,klasy brak. Tego nie mozna kupic...niestety!!Brakuje pokory i skromnosci. Parcie na szklo ,pogon za tych dzieci...i te dzieci chyba nigdy nie będą musiały zarabiać... NIech poczeka jak dzieci beda nastolatkami...buchacha, kogo ona okłamuje?Zycie pokaże jak to będzie kiedy dorosną ale życzę im jak najlepiej z pieniędzy należy korzystać i nie trzeba się wstydzić ,że jest się bogatym .Wykształcenie na to muszą postawić .XXXXX to cala towarzystwo, które nic mądrego nie ma do powiedzeniaPoruszajac takie tematy publicznie , to definitywnie przyswieca jej zasada trzymania spraw prywatnych z dala od blasku reflektorow !!! Inteligencja na miare kupionyh dyplomow !!! Jedni z nas lubią wydać pieniądze na wszelkie przyjemności, inni uwielbiają pieniądze w postaci cyferek na koncie a jeszcze inni preferują inwestowanie pieniędzy w rozmaite fundusze i akcje. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2010-03-09 19:19:54 niebanalna Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-09 Posty: 4 Temat: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądze Gdy poznałam mojego męża był zupełnie innym człowiekiem. Nie liczyły się dla niego pieniądze, zawsze mówił, ze to tylko rzecz nabyta i nie warto zbytnio przykładać do nich uwagi. Nasz ślub był bardzo skromny, tylko dla najbliższej rodziny. Po ślubie zamieszkaliśmy w kawalerce. Oboje pracowaliśmy, nie zarabialiśmy jakichś kokosów ale dla nas to wystarczało. I uważam, że to były najszczęśliwsze chwile w naszym wspólnym męża w pracy jednak zaczęło się źle dziać, miał problemy z szefem więc postanowił, że założy własną firmę. Ja byłam nastawiona sceptycznie do tego pomysłu, ponieważ czasu są niepewne i nawet duże koncerny upadają a co dopiero mówić o jakiejś małej firmie... O dziwo szło wszystko znakomicie, firma szybko pozyskała klientów i szybko zawitały pierwsze dochody "na czysto". Mój mąż się tym zachwycił. Zamiast oszczędzać chciał cały czas wydawać. Myślałam, że to tylko chwilowe, że wyrzuci pieniądze w błoto i się uspokoi. Jednak tak nie było. Zmieniliśmy mieszkanie na większe. Mąż kupił samochód i zaczął kupować sprzęt do domu. W naszym związku zaczęło się dziać źle... Nie miał już czasu dla mnie. Od świtu do nocy przesiadywał w firmie. Gdy był jakiś problem to nie chciał ze mną rozmawiać. To pozostało do dziś. Gdy chce z nim o czymś porozmawiać, wyciąga z portfela pieniądze albo kartę i każe mi iść na zakupy i nie zawracać mu głowy. Zmienił się w stosunku do rodziny, znajomych. Pozostałą rodzinę a nawet rodziców nazywa pasożytami którzy tylko czekają na jego pieniądze a ze znajomymi i przyjaciółmi zerwał czas gdy lekarze podejrzewali u mnie nowotwór... gdy ja myślałam, że moje dni sa już policzone - on się śmiał. Nie traktował tego poważnie. Nie miałam w nim wsparcia, nie usłyszałam dobrego słowa, cały czas mi powtarzał, że przesadzam, że i tak każdy umrze a że ja mogę wcześniej to żadne wielkie halo. Prosiłam go a właściwie błagałam aby pojechał ze mną po wyniki badań. Nie pojechał. Powiedział, że na takie duperele nie ma czasu. W ramach rekonwalescencji wysłał mi czekoladowy telegram z treścią "uśmiechnij się".... I tak jest zawsze. Kupuje mnie. Gdy coś jest nie tak wysyła mi kwiaty, kupuję biżuterię i jakieś drogie upominki. W tamtym roku zapytałam go co sadzi o dzieciach... Odpowiedział mi że jeszcze mu darmozjadów do szczęścia brakuję choć przed ślubem twierdził, że nie wyobraża sobie życia bez dzieci. Ja pracuję i to mu się bardzo nie podoba. Mówi, że przynoszę mu wstyd bo nigdy nie będę zarabiać tego co on, że powinnam siedzieć w domu tak jak inne żony jego kolegów. Ma pretensję do mnie o wszystko. O to, że kupiłam za tani ser, za tani chleb, za tanie pomidory. Niedawno urządził mi kłótnie za to, że kupiłam kajzerki. Powiedział, że on we własnym domu nie życzy sobie takiego chłamu. To trwa już 5 bardzo długich lat. Kochałam go i wierzyłam, ze się zmieni, że zapomni o pieniądzach. Modliłam się codziennie o to aby zbankrutował, aby nasze życie było znów normalne. Prosiłam, błagałam, groziłam. Nie raz mi powiedział, że jak mi się coś nie podoba to droga wolna. Kilkanaście dni temu urządził mi ponownie ogromną kłótnię o pieniądze... O to, że nie szanuję tego że on zarabia. Uderzył mnie, pierwszy raz w życiu. Wtedy postanowiłam, że odejdę....Kilka dni temu odkryłam, że jestem w ciąży. I nie wiem co robić... Zostać? Uciekać? Liczyć, że się zmieni? Boję się, że jak zostanę będzie robił z dzieckiem to samo co ze mną, będzie próbował je kupić drogimi zabawkami. I boję się, że jesli postanowie odejść po urodzeniu dziecka, to, że on mi zabierze dziecko. Proszę, pomóżcie, co mam robić? 2 Odpowiedź przez Nadis 2010-03-09 20:21:11 Nadis 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-03-12 Posty: 3,921 Wiek: .... Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądze Twoja sytuacja jest bardzo wiem sama co zrobiłabym na Twoim jednej strony ze względu na dziecko i na to, że Go kochasz chciałoby się dać mu jeszcze jedną szanse po bardzo poważnej rozmowie, ale z drugiej strony mówią, że jak facet raz uderzy to zrobi to i drugi raz...Jeśli z nim zostaniesz to jest taka możliwość, że tatuś będzie dziecku kupował drogie zabawki które mają zastąpić mu nieobecność tatusia.. a dziecko jak to dziecko kupi to na pewno...Może wyprowadź się na razie od męża, odejdź od niego. Zobaczysz jego reakcję. Może zobaczy, że naprawdę może Cię stracić i zmieni się... ET Beta Beta 323, Beta 2349 3 Odpowiedź przez matvit 2010-03-09 21:31:14 matvit Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-09 Posty: 1 Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądzeCześć jestem tu ierwszy raz, nie wiem od czego zaczać:(Mam 27 lat, mój maż ma 32 . Niespełna dwa lata temu wyszlam za mąż, mialo być pieknie i kolorowo. Zamieszkalismy u jego rodzicow, mamy bardzo dobre warunki mieszkaniowe. Teściowie sie nie wtrącają (teoretycznie). Problemem jest niedojrzałośc emocjonalna mojego meza, brak umiejętności stworzenia więzi. Obiecywał ze będziemy tak mieszkac tylko jakis czas, będziemy oszczędzac na coś swojego. Zgodziłam sie bo to bylo dobre wyjście, teraz myśle ze to był moj najwiekszy błąd, zgubiła mnie wygoda. teraz okazuje sie ze on niczego więcej nie potrzebuje, dom już ma. nie zamierza sie wyprowadzac i zostawiac rodziców samych, wtedy kiedy będą potrzebowali pomocy. Od samego początku były problemy, z moimi wyjazdami do rodziny,z pomocą rodzicom, z ich odwiedzinami u nas. Podczas, gdy ja miałabym ograniczać kontakty z rodziną on mieszka ze swoimi rodzicami. Jest na kade ich zawołanie. Wszystko skupia sie na jego rodzinie wspólne zakupy, wyjazdy na wakacje, w odwiedziny. Zaczelismy sie o to kłocic, okresy kiedy się nie odzywamy do siebie trwaja calymi tygodniami. Nie czuje w nim zadnego oparcia, wszystko krytykuje. jeśli żale sie na pracę, szefa odrazu wszystko obraca przeciwko mnie. Po jakimś czasie przestałam prosic, zeby odwiedział moich rodzicow ze mna i jezdze sama. Kiedys zaproponowałam wyjazd do mojej rodziny, odmówił a za miesiąc chciał zebyśmy pojechali z jego w góry. Na weekend walentynkowy, zaplanował zakupy ze swoimi rodzicami. Kiedy sie nie zgodziłam, byla klótnia ze ograniczam mu kontakty z rodziną. U jego rodziców na niedzielnych obiadach jesteśmy zawsze razem. U mnie tylko na swieta i tak jest znudzony, nie odzywa się, odzyskuje wigor dopiero u siebie w domu. Kiedy widzę, ze on ciagle spedza czas ze swoimi, rodzicami planuje z nimi czas, nie uzgadanaijąc nic ze mna puszczaja mi newy i sa kłotnie. Próbuje z nim o tym rozmawiać ale kończy się na tym, ze znow nic mi nie pasuje, i ze w koncu nikt mnie tu nie trzymuje. Zaproponowałam, zebyśmy zaryzykowali i wynajeli coś , zamieszkali osobno zdala od jednej i drugiej rodziny. Ale dowiedziałam się ze to wszystko to moja wina i moje chore wymysły, ze nie będzie wynajmowal, kiedy ma swój dom, ze on jest w porządku i jesli chce to mogę się wyprowadzac za każdym razem dodaje przecież MY (on i jego rodzice)cię nie krzywdzimy. Od tygodni placze, po kątach, snuje sie po tych pieknych pokojach w obcym domu, nie wim co mam ze sobą zrobić? On natomiast leży beztrosko przed telewizorem łucha muzyki i czeka kiedy podjme decyzję. Tak jakby obojetne bylo,czy jestem przy nim czy nie. Czuje sie zdradzona, jak można tak stawiac sprawe po dwoch latach małzenstwa??? Moje kleżanki, przeżywaja największe uniesienia, planuja rodziny, albo je zakaldaja. Ja nie mam na to szans. Myśle ze on mnie nie kocha. Ze dlatego jest mu obojętne czy z nim jestem, a jesli jestem to na jasnych warunkach, które on ustali. Nie wim co robic, czy taki związek ma sens. Boję sie wyprowadzić, ze kiedys mogę tego załować. Ale czy jest sens rzebrać o miłość. Prosze o pomoc. 4 Odpowiedź przez koma5 2010-03-09 22:07:50 koma5 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-01-07 Posty: 3,244 Wiek: 50+ Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądze Niebanalna...Twój mąż prowadzi firmę, która bardzo dobrze pieniądze, którymi dzieli się z Tobą. Daje Ci na utrzymanie domu, chce dobrze zjeść, nie żałuje na prezenty. Nie chce, abyś pracowała, bo jego stać na utrzymanie domu...Nie macie dzieci, wracasz z pracy i wymyślasz...Czemu go nie ma? Zaniedbuje mnie...dla niego tylko pieniądze i pieniądze...A Ty sfrustrowana...zmartwiona niemożnością zajścia w ciążę...Ja widzę to tak: twój mąż stara się zapewnić Ci dobrobyt. Nie trzyma pieniędzy przy tyłku, tylko Ci daje, wydawaj...kupuj...korzystaj z nich. Ty - skromna mysza, bez humoru, wciąż skwaszona ...może stąd te słowa od niego "usmiechnij się". Fakt - piszesz, że Cie uderzył. Nie piszesz, w jakiej sytuacji. Nie miał prawa!!!Ale czy Ty mu ułatwiasz zycie?? Wspomagasz?? Bo ja mam wrażenie, że nie...No więc się uśmiechnij! Myśl pozytywnie! Zajmij ciążą, poprawiaj sobie humor zakupami i staraj się spojrzeć na to wszystko trochę inaczej. Zaręczam Ci, że Twój mąż oszaleje na punkcie dziecka!! 5 Odpowiedź przez niebanalna 2010-03-10 07:56:32 niebanalna Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-09 Posty: 4 Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądze Uderzył mnie za to że nie chciałam iść na zakupy. Wczoraj zrobił to ponownie i właściwie sprawa jest rozwiązana... mam go wspomagać? jak? Zabić się bo on uważa że nikt by po mnie nie płakał? A może powinnam miec do siebie żal że nie mam raka, nie jestem umierająca a on nie może wybrać sobie nowej myszy?Wczoraj powiedziałam mężowi o ciąży a on zadzwonił do jakiegoś kolegi i pytał się ile kosztuję "usunięcie bękarta". A gdy powiedziałam, ze nie usunę ciąży, uderzył mnie znów i oznajmił mi, ze to jego dom i jego zasady i go nie wrobię w darmozjada. I albo się pozbędę bachora po dobroci albo podzielę jego los w jakims przykrym wypadku..Dziś się wyprowadzam... Mąż o niczym nie wie. Wczoraj wyszedł z domu i nie wrócił na noc. Chce wyjść dopóki go nie ma bo nie wiem co by zrobił... Sprawa zakończona... 6 Odpowiedź przez komp_321 2010-03-10 09:20:42 komp_321 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-09 Posty: 11 Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądzeI to jest to co powinnaś zrobić!!!!!!!!!!!!!!!!Jedyna słuszna decyzja!!!!!!! Jeśli zostaniesz będzie tyko manatki i zmykaj z tego,,raju,,!!!!!!!!!A Ty KOma5 chyba nie wierzysz w co to piszesz!!!!!!!!!!!!!!!! 7 Odpowiedź przez Ania1701 2010-03-10 09:25:29 Ania1701 Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-03-26 Posty: 315 Wiek: 22 Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądze Uciekaj kochana od niego póki nie jest za późno. To chory człowiek który gdzieś po dodze swojej kariery zatracił człowieczeństwo. Wiem że nie mogę pisać co czujesz ale domyslam się że jest ci cieżko, ale kobiety są silne i zawsze sobie poradzą. Masz rodzine, przyjaciół, pomogą ci. Nie można tu wierzyc że coś sie zmieni bo pewnie nic się nie zmieni a moze byc wrecz przeciwnie. Jeśli on stał się jakiś głupim bucem który poczuł smak pieniędzy i zapomniał o wszelkich wartościach nie ma co się zastanawiać. . . . Przecież nie możesz żyć w ciągłej presji , tkwić w toksycznym związku bo może się to źle skończyć,. a teraz gdy spodziewasz się dziecka musisz myślec wyłącznie o nim i o sobie. . . odejdziesz a ten twoj "mąż" dopiero poczuje że pozostały mu tylko te jego pieniądze... zobaczysz wtedy czy bedzie taki szczęsliwy jak zorientuje się co uciekło mu między palcami......3maj się, bądź dzielna!!! Piękna kobieta podoba się oczom, dobra kobieta - sercu. Pierwsza jest klejnotem, druga - skarbem." 8 Odpowiedź przez nimfa 2010-03-10 10:28:17 nimfa Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-11 Posty: 428 Wiek: 30 Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądzeniebanalna wspólczuję Tobie bardzo, Twój mąż chyba oszalał, pięniądze go zaślepiły :-( 9 Odpowiedź przez koma5 2010-03-10 19:42:56 koma5 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-01-07 Posty: 3,244 Wiek: 50+ Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądze komp_321 napisał/a:A Ty KOma5 chyba nie wierzysz w co to piszesz!!!!!!!!!!!!!!!!Dopiero w drugim poście czytamy więcej, jak jest...W pierwszym autorka wątku wydawała się marudną, nieszczęśliwą nie wiadomo dlaczego i z jakiego powodu kobietą bez energii. Taką miauczącą sirotą, na która mężczyźni reagują wysypką i wcale im sie nie dziwię. Tak ją odebrałam i starałam się zrozumieć jej męża. Teraz uważam inaczej!!Wczoraj powiedziałam mężowi o ciąży a on zadzwonił do jakiegoś kolegi i pytał się ile kosztuję "usunięcie bękarta".Debil!! 10 Odpowiedź przez szila 2010-03-10 21:28:14 Ostatnio edytowany przez szila (2010-03-13 00:31:02) szila Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-11 Posty: 29 Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądze................................................................. 11 Odpowiedź przez julcia 2010-03-10 22:32:26 julcia Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-05 Posty: 76 Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądzeja również ci współczuje szczęście ze odchodzisz od tego debila dla mnie to nawet nie jest człowiek dla mnie to jest śmieć któremu oczka się otworzą jak będzie za późno trzymaj się i nie pozwól by ktos tak cie traktował jaka jest twoja sytuacja masz dokat iść możesz liczyć na rodzinę. Tobie jeszcze sie w zyciu ułozy jeszcze bedziesz szczesliwa ze odeszłas wiem cos o tym pozdrawiam cieplutko 12 Odpowiedź przez szila 2010-03-11 00:26:59 Ostatnio edytowany przez szila (2010-03-13 00:28:36) szila Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-11 Posty: 29 Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądze........................................ 13 Odpowiedź przez szila 2010-03-13 00:29:26 szila Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-11 Posty: 29 Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądze................................. 14 Odpowiedź przez reszka 2010-03-13 15:21:44 reszka Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-13 Posty: 242 Wiek: 24 Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądzeBardzo to przykre. Moglibyście miec wszystko! Pieniądze, dom, szacunek, miłość- cudowne i wygodne życie, a on zachowuje sie jak baran:( Bardzo przykre:( Chyba jest prawda, że jak ludzie nie mają za wiele pieniedzy i oboje pracują na siebie są zgodni. To się potwierdza. Moja znajoma póki klepała biede z mężem, byli razem, a jak mieli kupę kasy, to ją zdradził i zostawił:/ Co za chore sytuacje. A ty odejdź od tego buraka, tu w gre wchodzi już wasze dziecko. Podaj go o alimenty, bo to, że nie chce dziecka, nie oznacza, że nie jest jego i powinien sie dokładac do jego utrzymania i na siebie też podaj go o alimenty. Życze ci powidzenia. 15 Odpowiedź przez Małgorzatka 2010-03-13 19:07:07 Małgorzatka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-14 Posty: 1,263 Wiek: 30 Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądze Bardzo dobrze zrobiłaś. Facet ma chyba zachwiany system wartości. Tylko najgorsze jest to, że w tym wszystkim najbardziej ucierpi Twoje nienarodzone jeszcze dziecko. To co chciałabym napisać znajduje się w podpisie pod moim postem: "Miłość to nie pluszowy miś..." Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty, to też nie diabeł rogatyAni miłość kiedy jedno płacze, a drugie po nim miłość to żaden film w żadnym kinie, ani róże ani całusy małe dużeAle miłość kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze (Happysad) 16 Odpowiedź przez niebanalna 2010-03-14 10:01:09 niebanalna Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-09 Posty: 4 Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądze Chciałam napisać, że u mnie jest wszystko ok. Obecnie jestem u mojej przyjaciółki. Mąż o niej nie wie ani nie wie gdzie mieszka. Początkowo miałam zamiar pojechać do rodziców ale obawiałam się że mąż może ich nachodzić a ja nie chce na razie ich do tego mieszać. Mąż się odezwał do mnie, raz. Wysłał mi smsa że ma nadzieję, że jak do niego wrócę na kolanach to już ciąży nie będzie...Wzięłam sobie kilka dni urlopu bo nie umiem się jako pozbierać, to wszystko bardzo boli... Nie mam pojęcia co robić dalej. Pracować czy pójść na zwolnienie na resztę ciąży. Nie wiem czy próbować wynająć jakieś mieszkanie czy zostać u przyjaciółki jak najdłużej i zaoszczędzić trochę pieniędzy...Dziękuję za dobre słowa. Pozdrawiam 17 Odpowiedź przez agileo 2010-03-14 15:46:57 agileo Woman In Red Nieaktywny Zawód: zdobyty Zarejestrowany: 2009-07-15 Posty: 269 Wiek: wciąż więcej... Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądze witaj niebanalna, GRATULUJE ODWAGI!! fakt, Wasze życie mogłoby być tak urocze, ale wiesz? Z mniejszą kasą w portfelu, z ze swoim Skarbeńkiem jak się urodzi będziesz chyba o wieeele szczęśliwsza, niż w tej złotej klatce, nieszanowana i poniewierana. Powiedz, nie możesz korzystać z Waszych, no jakby nie było wspólnych pieniędzy? wiem, czasem honor nam nie pozwala, ale zastanowiłabym sie nad tym. Oby więcej tak zdecydowanych kobiet! pozdr. Zobaczysz wiele więcej oczami, które wylały łzy*** 18 Odpowiedź przez paulina20 2010-03-14 19:51:05 paulina20 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-26 Posty: 1,338 Wiek: 25 Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądze Niebanalna - wspolczuje.. W taka zmiane meza az sie nie chce wierzyc. Jak to w ogole mozliwe, zeby czlowiek sie tak zmienil?! ;/koma5 napisał/a:komp_321 napisał/a:A Ty KOma5 chyba nie wierzysz w co to piszesz!!!!!!!!!!!!!!!!Dopiero w drugim poście czytamy więcej, jak jest...W pierwszym autorka wątku wydawała się marudną, nieszczęśliwą nie wiadomo dlaczego i z jakiego powodu kobietą bez energii. Taką miauczącą sirotą, na która mężczyźni reagują wysypką i wcale im sie nie dziwię. Tak ją odebrałam i starałam się zrozumieć jej męża. Teraz uważam inaczej!!No to albo nie czytalas peirwszego postu, albo czytajac myslalas o neibeiskich migdalach, bo juz w peirwszym poscie opisala jak jej maz sie zachowuje i ze ja uderzyl.. Screw gravity. 19 Odpowiedź przez La Que Sabe 2010-03-14 19:59:25 La Que Sabe Netbabeczka Nieaktywny Zawód: Czarownica ;) Zarejestrowany: 2010-03-14 Posty: 410 Wiek: 30 pluszzz Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądze Niebanalna, jesteś mądrą kobietą podziwiam dziś jest stres, ale też wielka radość, masz w brzuszku dzidziusia, Twoje życie zmienia się i Ty jesteś jego panią, trzymam za Ciebie kciuki. "Człowiek, który ma serce, niczego nie może stracić, gdziekolwiek by się znalazł" 20 Odpowiedź przez niebanalna 2010-03-14 20:45:10 niebanalna Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-09 Posty: 4 Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądzeNie mam dostępu do konta bo to jest wyłącznie konto męża. Nigdy mi go nie udostępnił, twierdził, że to tylko i wyłącznie jego pieniądze... Zresztą w domu też prawie wszystko jest tylko jego. Bałam się kupić coś za swoje bo zaraz by była kolejna kłótnia. Nie szanował tego, że pracuję. Kiedyś swoją wypłatę przynosiłam do domu, nie szła ona na konto bankowe... Powiedział, że przynoszę mu wstyd przynosząc te grosze i na moich oczach porwał na kawałki całą moją wypłatę. Bardzo się wstydzę tego wszystkiego bo jestem głupia, że myślałam że może być inaczej... I chyba ta głupota mi nie przeszła bo wierzyłam w to, że jak zniknę to będzie chciał się zmienić a tu tylko jeden marny sms czy usunęłam ciążę...Nie mam dwóch lewych rąk, poradzę sobie z jego pomocą czy bez niej... Mam trochę oszczędności, rozrzutna nigdy nie byłam więc sądzę że nawet z dzieckiem sobie poradzę. Chciałabym męża jakoś znienawidzić... ale nie mogę. Miłość też nie przeszła a boli jak diabli. 21 Odpowiedź przez agileo 2010-03-15 09:31:18 Ostatnio edytowany przez agileo (2010-03-15 09:34:03) agileo Woman In Red Nieaktywny Zawód: zdobyty Zarejestrowany: 2009-07-15 Posty: 269 Wiek: wciąż więcej... Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądze droga niebanalna czego się wstydzisz?! Że chciałaś mieć normalny zdrowy związek? Że pragniesz pełnej szczęśliwej rodziny? Że wymagasz szacunku od męża? W tym co piszesz, nie widzę Twojej winy, że to się nie stało Twoim udziałem. NIE WSTYDŹ SIĘ, NIE MASZ CZEGO!! Nie jestem w Twojej sytuacji, ale współczuję serdecznie. Trudno mi Cię pocieszyć, ale z szacunku dla samej siebie pokazałabym ...(jak go nazywasz), że dam sobie radę. Żeby wiedział, że też masz głowę na karku, potrafisz myśleć, jesteś KIMŚ, a nie "czymś". Właśnie dlatego pokazałabym jak potrafię być szczęśliwa, żeby go gryzło od środka. Taka mała kobieca zapłata A cóż, kochasz drania, ale to tylko dobrze o Tobie świadczy, choć boli cholernie. I choc pewnie szybko nie minie, wierzę, że to przetrwasz. Już pokazałaś Twoją siłę. Walcz o moją serdeczną koleżankę z bardzo wydawałoby się ułożonym życiem zdradzał mąż parę lat. ona dbała o dzieci, dom, jego koszule do pracy, garnitury i buty, on tylko telefony i interesy. Jak się wydało, nie wykorzystał szansy jaką mu jeszcze dała. Groźby, szantaże z jego strony, podobnie jak u Ciebie. Ale ona stwierdziła, że po prawie dziestu latach pokaże mu jaka jest i co umie. Wzięła się za siebie, odżyła, postawiła dom, bawi się i śmieje, a on? Gdybyś go widziała.. straszny wygląd. Co najlepsze, kochanka też go puściła, bo już teraz alimenty i to słone jej prawnik mu wyliczył. A więc głowa do góry!!! Zobaczysz wiele więcej oczami, które wylały łzy*** 22 Odpowiedź przez Yuki 2010-03-15 12:00:15 Yuki Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-04-06 Posty: 151 Wiek: 26 Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądze Jejku, Niebanalna, jak ta Twoja historia do mojej jest podobna!!! Mój ex tez myślał, ze wszystko da się kupić, nie potrafił rozmawiać, a mnie widział w domu przy garach, bo przecież i tak nie zarobie tyle co on, a jak już chciałam odejść, to się dowiedziałam, ze jestem w ciąży. Zostłam z nim, myślałam, ze się jakoś ułoży, nie ułozyło się. Ja poroniłam, a on stwierdził, że nie będzie ze mną rozmawiać na ten temat, bo musi pracować, zostawił mnie u moich rodziców i wyjechał, no i to był koniec związku. Teraz ułożyłam sobie życie i jestem też Ci się uda. Pewnie będzie ciężko, ale napewno wszyestko się ułozy, musisz w to wierzyć!!! Trzymam za Ciebie kciuki! I nie myśl o ty sk***, bo on nie jest tego wart! Jeśli coś uparcie gaśnie, zaufaj iskierce nadziei... 23 Odpowiedź przez KarolaJestem 2010-03-17 10:14:54 KarolaJestem Zbanowany Nieaktywny Zawód: Uczennica Zarejestrowany: 2010-02-12 Posty: 64 Wiek: 18 Odp: Dla męża liczą się tylko i wyłącznie pieniądze Zatkało mnie..rozwiedź się z nim, rozpocznij nowe życie bo przecież masz dla kogo żyć dla dziecka..A nim się nie przejmuj przecież on ma to co tak bardzo kocha i co jest dla nigo najważniejsze swoje pieniądze.. "Teraz była nikim, a będąc nikim, była tym, kim zawsze chciała być." Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
WPHUB. 03.09.2023 13:49. Wyszła za Araba. Pokazała, jak traktuje ją mąż z Dubaju. 272. Marilena Stangaciu aktywnie dzieli się na TikToku swoim luksusowym życiem u boku milionera z Dubaju. Pochodząca z Rumunii kobieta chętnie chwali się bogactwem i prezentuje prezenty, jakie otrzymuje od męża. Marilena Stangaciu z mężem (TikTok
Żona może sprzedać samochód należący do obojga małżonków, ale pieniędzmi powinna podzielić się z mężem. Fot. ArchiwumJeśli w małżeństwie nie ma rozdzielności majątkowej, to samochód kupiony za wspólne oszczędności małżonków należy do obojga z nich. Może się jednak zdarzyć, że jeden z małżonków sprzeda auto bez zgody drugiego i nie podzieli się z drugim pieniędzmi uzyskanymi ze Co do zasady każdy ze współmałżonków może samodzielnie zarządzać przedmiotami wchodzącymi do majątku wspólnego (art. 36 ust. 2 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego) – wyjaśnia radca prawny Piotr Rola. - Zasadniczo przepisy prawa nie sprzeciwiają się samodzielnemu zbywaniu przedmiotów wchodzących w skład majątku wspólnego. Wyjątki są określone w art. 37 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego np. o zbycie nieruchomości lub użytkowania wieczystego. W tych sytuacjach ważność zbycia zależy od zgody drugiego małżonka. Nie ma tutaj jednak mowy o zbyciu z tego więc, że do sprzedaży pojazdu nie będzie wymagana zgoda drugiego Niezależnie od tego drugi małżonek może jednak wyrazić swój sprzeciw wobec sprzedaży samochodu. Sprzeciw jest jednak skuteczny wobec osoby trzeciej, jeżeli mogła się z nim zapoznać przed dokonaniem czynności – dodaje Piotr dojdzie do sprzedaży, to pieniądze należą się obojgu małżonkom. Przepisy nie są korzystne dla małżonka, który nie otrzymał pieniędzy ze sprzedaży samochodu. W czasie trwania wspólności ustawowej nie może on żądać podziału ten może natomiast żądać zniesienia wspólności i wprowadzenia rozdzielności majątkowej, a następnie podziału majątku wspólnego. Na etapie podziału majątku pokrzywdzony mąż/żona może domagać się zwrotu swojej części pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży wspólności majątkowej oraz podział majątku wspólnego można przeprowadzić na dwa sposoby: notarialnie albo przed sądem. Pierwszy sposób jest możliwy tylko wtedy, gdy obie strony dojdą do z art. 52 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego z ważnych powodów każdy z małżonków może żądać ustanowienia przez sąd rozdzielności majątkowej. Kodeks nie określa, jak należy rozumieć ważne powody. Według doktryny mają one miejsce wtedy, gdy wytworzyła się sytuacja, która powoduje, że dalsze trwanie wspólności majątkowej między małżonkami pociąga za sobą naruszenie lub poważne zagrożenie interesu majątkowego jednego z małżonków, a także z reguły dobro ofertyMateriały promocyjne partnera Cała procedura stwierdzenia nabycia spadku kończy się wydaniem przez sąd postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku, w którym zostają ustalone udziały poszczególnych spadkobierców w spadku. Sąd na tym etapie nie dzieli jeszcze spadku między spadkobierców, a jedynie ustala, kto jest spadkobiercą i w jakiej części dziedziczy. Do chwili wygranej w Lotka małżonkowie wspólnie i zgodnie przez ponad 30 lat przyczyniali się do utworzenia majątku wspólnego i wspólnie nim zarządzali. Z wygranej kupili dwie nieruchomości, samochód, wykończyli dom i wsparli własną firmę – w sumie za ok. 1,5 mln zł. Mężczyzna za zgodą żony udzielił też pożyczki osobie spoza rodziny – 1,6 mln zł, a następnie samowolnie zgodził się na wykreślenie hipoteki ją zabezpieczającej i przeznaczył 400 tys. zł na działalność gospodarczą z zięciem. Cztery lata po wygranej sąd rejonowy pozbawił męża samodzielnego zarządu majątkiem małżeńskim, ale mężczyzna nie rozliczył z żoną pozostałych środków z wygranej, tj. 1,3 mln zł, które były na jego rachunkach. Podał jedynie, że zostały zużyte bądź utratocone wskutek nietrafnych inwestycji w lokaty i instrumenty finansowe. Na teraz ich wspólny majątek sądy oszacowały na 1,5 mln zł. Czytaj więcej Potem nastąpił rozwód i była żona domagała się odstąpienia od zasady, że udziały byłych małżonków ustala się po równo. Sądy uwzględniły jej wniosek. Sąd Rejonowy przyznał jej 95 proc., a poznański Sąd Okręgowy zmniejszył go do 85 proc. Kobieta chciała więcej i zaskarżyła ten werdykt do Sądu Najwyższego. SN zwrócił sprawę SO do ponownego rozpoznania, wytykając sądom niższych instancji, że nie uzasadniły wyraźnie, dlaczego odstąpiły od podziału dorobku po połowie. Może to nastąpić wyjątkowo, po spełnieniu kumulatywnie dwóch przesłanek: ważnych powodów i nierównego przyczynienia się każdego z małżonków do powstania majątku wspólnego. W szczególności nie odniosły się szerzej do pochodzących z wygranej w Lotka 1,3 mln zł, z których mężczyzna nie rozliczył się z byłą żoną. – Nie jest w szczególności jasne, czy sądy dały mu wiarę, że pieniądze te zostały przez niego zużyte lub utracone wskutek nietrafnych inwestycji finansowych. Gdyby zatem ponownie rozpoznając sprawę, sąd doszedł do przekonania, że mężczyzna zachował jednak te środki, to nic nie stoi na przeszkodzie, by ustalić ich istnienie i wobec braku dostępu do nich po stronie byłej żony przyznać je mężczyźnie na własność, z zasądzeniem odpowiedniej spłaty wobec żony. Gdyby te środki należało rozliczyć, mogłoby to wpłynąć też na wysokość udziałów w dorobku, gdyż byłyby wtedy w dużym stopniu wynikiem wygranej męża w Dużego Lotka – wskazała w uzasadnieniu prezes SN Joanna Misztal-Konecka. Sygnatura akt: II CSKP 99/21 .
  • 08zxirf0le.pages.dev/641
  • 08zxirf0le.pages.dev/901
  • 08zxirf0le.pages.dev/143
  • 08zxirf0le.pages.dev/587
  • 08zxirf0le.pages.dev/825
  • 08zxirf0le.pages.dev/899
  • 08zxirf0le.pages.dev/228
  • 08zxirf0le.pages.dev/724
  • 08zxirf0le.pages.dev/923
  • 08zxirf0le.pages.dev/16
  • 08zxirf0le.pages.dev/374
  • 08zxirf0le.pages.dev/681
  • 08zxirf0le.pages.dev/314
  • 08zxirf0le.pages.dev/493
  • 08zxirf0le.pages.dev/329
  • mąż nie dzieli się pieniędzmi